Ponad 2 tys. osób uczestniczyło w środę wieczorem w proteście ekologicznym w Sofii. Protesty pod hasłami "Obywatele przeciw mafii" i "Chcemy przyrody, a nie betonu" odbyły się również w Płowdiwie, Warnie, Ruse i Perniku.
Bezpośrednim powodem protestów jest zniszczenie kilku hektarów młodego lasu w rejonie znajdującej się w pobliżu Sofii góry Witosza. Drzewka były kupione ze środków unijnych i zasadzone dwa lata temu przez ekologów ochotników. Oczyszczone z drzew tereny znajdują się w regionie, w którym prywatny przedsiębiorca planował budowę nowej trasy narciarskiej.
Polityka faktów dokonanych?
Plan został odrzucony przez rząd, lecz według koalicji organizacji ekologicznych "Na rzecz przyrody w Bułgarii", która zorganizowała protesty, oczyszczenie terenu jest próbą postawienia władz przed faktem dokonanym. Za ewentualne zbudowanie nowej trasy narciarskiej w tym miejscu Bułgarii grozi procedura karna w Unii Europejskiej - ostrzegli ekolodzy.
Policja prowadzi dochodzenie przeciw "nieznanemu sprawcy", jak dotąd bez rezultatów.
Innym powodem protestów stały się zatwierdzone przez władze plany zabudowania części gór Riła i Pirin na południowym zachodzie kraju, będących jak Witosza parkami przyrody. Protestujący domagają się dymisji dyrektorów parków Riła i Pirin i ponownego rozpatrzenia przez rząd planów ich zabudowy.
Autor: mm / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY - SA 2.0 | podoboq