Brytyjska publiczna służba zdrowia NHS poniesie koszty usuwania lub wymiany wadliwych silikonowych implantów firmy PIP. Dotyczy to kobiet, które zabieg wszczepienia implantów przeszły w publicznych szpitalach. Decyzję o refundacji podjął w piątek brytyjski rząd.
Władze wyraziły też oczekiwanie, że tak samo postąpią kliniki prywatne. Brytyjski resort zdrowia oficjalnie nie zaleca usuwania implantów. W przypadkach wątpliwych radzi pacjentkom skonsultowanie się z klinikami, w których implanty im wszczepiono lub z lekarzem pierwszego kontaktu.
Kobiety skarżą się, że nie wszystkie kliniki są chętne do udzielenia informacji, a wiele po prostu nie zna medycznych skutków rozerwania się implantu i przedostania się silikonu do organizmu, ponieważ nie prowadzono żadnych badań w tym zakresie.
Francuzi biorą na siebie cały koszt
Powściągliwe stanowisko brytyjskiego resortu zdrowia przeciwstawiane jest postawie francuskiego rządu, który wziął na siebie pełen koszt zabiegów usunięcia implantów z silikonu złej jakości, produkowanych przez nieistniejącą już firmę PIP. We Francji uznano, że ryzyko rozerwania się tych implantów jest zbyt duże.
Francuskie władze medyczne ogłosiły, że do pęknięcia implantów doszło u 5 proc. pacjentek. W Wielkiej Brytanii liczbę takich przypadków oceniono na 1 proc.
Brytyjskie ministerstwo zdrowia przyznało jednak, że nadzór nad chirurgią plastyczną jest niewystarczający i zastanawia się nad uściśleniem regulacji.
Ok. 40 tys. kobiet w W. Brytanii ma implanty PIP. Ok. 5 proc. tych zabiegów wykonano w NHS. Koszt wszczepienia silikonowego implantu w klinice prywatnej oceniany jest na ok. 3-5 tys. funtów, a koszt jego usunięcia na 7-11 tys. funtów.
Źródło: PAP