W Brukseli w czwartek po południu rozpoczął się szczyt Unii Europejskiej. Na spotkaniu zostanie podjęta decyzja o zacieśnieniu współpracy w obszarze obronności. Przywódcy wysłuchają też oferty ze strony premier Theresy May w sprawie zabezpieczenia praw obywateli po Brexicie.
Oglądaj wydanie specjalne na temat szczytu w TVN24 BiS.
Polityczna decyzja w sprawie uruchomienia stałej współpracy strukturalnej w dziedzinie obronności (Permanent Structured Cooperation – PESCO) będzie otwarciem drzwi dla określenia warunków, na podstawie których możliwe będzie wejście do tego kolejnego kręgu unijnej integracji.
- Spodziewam się, że liderzy dadzą impuls do naszej pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o ustanowienia stałej strukturalnej współpracy w dziedzinie obronności i wykorzystania grup batalionowych - mówiła dziennikarzom przed rozpoczęciem rozmów szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.
Choć na decyzję o uruchomieniu PESCO muszą się zgodzić wszyscy przywódcy unijni, nie oznacza to, że wszystkie kraje będą zainteresowane udziałem w tym kolejnym kręgu unijnej współpracy. Zwłaszcza, że będzie to się wiązało ze spełnieniem określonych wymogów.
Kwestia obronności
Szefowie państw i rządów mają też poprzeć pomysły Komisji Europejskiej dotyczące ustanowienia Europejskiego Funduszu Obronnego. Mają z niego być finansowane badania i innowacje w zakresie wyposażenia obronnego i technologii obronnych, a później potencjalnie wspólne zakupy sprzętu zainteresowanych państw członkowskich.
Komisja Europejska przewiduje 500 mln euro na lata 2019 i 2020 w ramach specjalnego programu dotyczącego obrony i rozwoju przemysłowego, a po 2020 roku 1 mld euro rocznie. Propozycja zakłada, że stanie się on dźwignią dla finansowania krajowego, dzięki czemu ma dać całkowite inwestycje w rozwój zdolności obronnych w wysokości 5 mld euro rocznie po 2020 roku.
W czwartek szczyt ma również dać zielone światło na przedłużenie sankcji wobec Rosji, w ślad za rekomendacjami w tej sprawie ze strony kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Przywódcy Francji i Niemiec brali udział w zatwierdzeniu porozumień mińskich w sprawie uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Oferta Wielkiej Brytanii
Pod koniec spotkania, przy kawie, premier Wielkiej Brytanii Theresa May ma przedstawić pozostałym przywódcom ofertę w sprawie praw obywateli unijnych mieszkających na Wyspach i Brytyjczyków mieszkających na kontynencie po Brexicie.
Choć od referendum w sprawie opuszczenia UE przez Wielką Brytanie minął już rok, to w Brukseli sprawa wciąż wywołuje emocje. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk sugerował w czwartek, że powrót z drogi prowadzącej ku Brexitowi jest cały czas możliwy.
- Tak naprawdę UE została zbudowana na marzeniach, które wydawały się niemożliwe do osiągnięcia. Więc kto wie - mówił.
Na te słowa natychmiast odpowiedział premier Belgii Charles Michel. "Czas na działania i stabilność, nie na marzenia i niepewność #Brexit" - napisał na Twitterze polityk.
Wybór lokalizacji dla unijnych agencji
Na sam koniec czwartkowego spotkania unijna "27" spotka się już bez brytyjskiej premier, by podjąć decyzję w sprawie kryteriów wyboru nowych lokalizacji dla dwóch unijnych agencji, które obecnie mają siedzibę w Londynie. Chodzi o agencje do spraw leków oraz nadzoru bankowego. Ustawiła się po nie długa kolejka, ale decyzja, jaka zapadnie jesienią, zadowoli tylko dwa państwa.
Sprawa już budzi spory. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Włochom i Holendrom nie podoba się np. tryb podejmowania decyzji - to, że każdy kraj, niezależnie od wielkości, będzie miał jeden głos w tej sprawie. Stawka jest spora - Europejska Agencja ds. Leków (EMA) ma 890 pracowników, Europejski Urząd Nadzoru Bankowego - 189. Dziennik "Die Welt" policzył, że ze względu na organizowane przez agencje konferencje i inne spotkania, obie instytucje zamawiają średnio w hotelach 39 tys. noclegów rocznie.
W piątek, drugiego dnia szczytu, przywódcy zajmą się między innymi migracją, sprawami gospodarczymi oraz handlem.
Autor: tas/ja / Źródło: PAP