Brytyjska premier Theresa May nakreśliła w środę w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska plan swego rządu w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak podkreśliła, liczy na "głębokie i specjalne partnerstwo" ze Wspólnotą.
May potwierdziła, że rząd brytyjski nie będzie się ubiegał o członkostwo we wspólnym rynku unijnym i jest świadom, iż "straci wpływ na zasady dotyczące europejskiej gospodarki", ale - jak podkreśliła - liczy na równoległe negocjacje w sprawie warunków wyjścia i przyszłej umowy o wolnym handlu.
Szefowa rządu w Londynie zaznaczyła, że "decyzja o wyjściu z UE nie była odrzuceniem wartości, które podzielamy jako Europejczycy, ani próbą zaszkodzenia UE". "Referendum było głosem za odzyskaniem, w naszym rozumieniu, prawa do samostanowienia" - napisała.
"Wielka Brytania odczuje konsekwencje wyjścia z UE"
May podkreśliła, że chce, by "UE osiągnęła sukces i aby się jej powodziło". "Wychodzimy z UE, ale nie z Europy, chcemy pozostać wiernym partnerem i sojusznikiem dla naszych przyjaciół na kontynencie" - dodała.
Informując o planowanym wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, May dodała, że jej kraj "liczy na uzgodnienie głębokiego i specjalnego partnerstwa" dotyczącego współpracy gospodarczej i w zakresie polityki bezpieczeństwa po Brexicie. Jednocześnie zaznaczyła, że rząd ma nadzieję na równoległe rozmowy dotyczące porozumienia o warunkach wyjścia i przyszłej, nowej umowy o wolnym handlu między Wielką Brytanią i Unią Europejską.
W liście do szefa Rady Europejskiej May zaapelowała, by rozmowy odbywały się w sposób "konstruktywny i pełen szacunku, w duchu szczerej współpracy". Rząd w Londynie zdaje sobie sprawę, że "Wielka Brytania odczuje konsekwencje wyjścia z UE" - dodała.
"Wiemy, że stracimy wpływ na zasady dotyczące europejskiej gospodarki. Wiemy też, że brytyjskie firmy będą musiały w handlu z UE dostosować się do przepisów ustalonych przez instytucje, do których nie będziemy już należeć, tak jak w przypadku innych zagranicznych rynków" - powiedziała May.
Zaakceptowanie czterech swobód "niekompatybilne"
Szefowa rządu powtórzyła, że "Wielka Brytania nie będzie ubiegała się o członkostwo we wspólnym rynku". "Rozumiemy i szanujemy wasze stanowisko, że cztery swobody wspólnego rynku są niepodzielne" - podkreśliła.
W trakcie wcześniejszego wystąpienia w Izbie Gmin premier podkreśliła, że zaakceptowanie czterech swobód jednolitego rynku UE - przepływu towarów, usług, kapitału i osób - byłoby "niekompatybilne z demokratycznie wyrażoną wolą Brytyjczyków".
"Chcemy nadal przyczyniać się do tego, by Europa pozostała silna, prosperowała i była w stanie przewodzić w świecie, oddziałując swoimi wartościami na resztę świata i broniąc się przed zagrożeniami" - podkreśliła szefowa brytyjskiego rządu.
Londyn chce współpracy ws. bezpieczeństwa
Szefowa rządu napisała, że jeśli nie uda się osiągnięć porozumienia, "według domyślnego scenariusza" handel między Wielką Brytanią a UE będzie odbywał się na podstawie przepisów Światowej Organizacji Handlu (WTO). Jednocześnie ostrzegła, że brak porozumienia w tej sprawie zaszkodziłby bezpieczeństwu obu stron.
"W kwestii bezpieczeństwa brak porozumienia oznaczałby osłabienie naszej współpracy w walce z przestępczością i terroryzmem. W takim scenariuszu zarówno Wielka Brytania, jak i Unia Europejska będą musiały sobie z tym poradzić, ale nie jest to wynik rozmów pożądany przez którąś ze stron. Musimy ciężko pracować, by tego uniknąć" - dodała premier.
Tym samym po raz pierwszy rząd brytyjski bezpośrednio połączył kwestię przyszłych regulacji handlu między Wielką Brytanią a UE z przyszłą współpracą w zakresie bezpieczeństwa i walki z terroryzmem.
List May do Tuska
List notyfikujący intencję wyjścia z Unii Europejskiej został podpisany przez May we wtorek po południu i przewieziony pociągiem Eurostar do Brukseli przez jednego z oficjeli ministerstwa spraw zagranicznych, który doręczył go brytyjskiemu ambasadorowi przy unijnych instytucjach, Timowi Barrowowi. W środę Barrow przekazał list na ręce przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, rozpoczynając tym samym dwuletni okres negocjacji w sprawie Brexitu.
Proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE powinien zakończyć się w ciągu dwóch lat od uruchomienia procedury opisanej w artykule 50. Traktatu Lizbońskiego, tj. do 29 marca 2019 roku. Przedłużenie rozmów o kolejne dwa lata byłoby możliwe wyłącznie za jednogłośną zgodą wszystkich państw członkowskich.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP