Jair Bolsonaro oparł swą kampanię wyborczą na hasłach dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa i porządku, co zostało dobrze przyjęte przez wyborców w kraju, w którym dochodzi do największej liczby morderstw - przypomina Reuters. W 2018 roku w Brazylii zamordowano blisko 64 tysięcy ludzi, co oznacza, jak podaje agencja EFE, że dziennie ginęło tam 175 osób.
"Pokazać porządnym ludziom, po czyjej stronie jest władza"
Zaprzysiężony 1 stycznia 2019 roku prezydent chce docelowo unieważnić ustawę z 2003 roku, która czyniła posiadanie broni przez cywilów bardzo utrudnionym.
Bolsonaro zapowiedział też niedawno zaostrzenie ustawodawstwa w celu skutecznego zwalczania przemocy, która nasiliła się w ostatnim czasie w jednej z prowincji ubogiego rejonu Nordeste (Region Północno-Wschodni).
Jak powiedział wtedy nowy prezydent, robi to, by "pokazać porządnym ludziom, po czyjej stronie jest władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza".
- Do tego potrzebne są właściwe mechanizmy, aby służby bezpieczeństwa mogły udzielić właściwej riposty - oświadczył Bolsonaro.
Autor: now,mm / Źródło: TVN24, PAP