Przedstawiciel FBI poinformował, że śledczy zajmą się sprawą Brada Pitta - podaje "Variety". Decyzję podjęto w związku z informacjami, że na pokładzie prywatnego odrzutowca aktor miał stosować przemoc słowną i fizyczną wobec jednego z dzieci.
Po wtorkowej informacji przekazanej przez adwokata Angeliny Jolie, że aktorka złożyła dokumenty rozwodowe, burza medialna wokół Brada Pitta zdaje się narastać. Zaczęło się od plotek o romansie, który miał łączyć aktora z francuską gwiazdą Marion Cotillard.
Wpadł w szał?
W środę portal TMZ poinformował, że policja w Los Angeles postawiła Bradowi Pittowi zarzuty stosowania przemocy wobec dziecka. Jak podał TMZ, anonimowy świadek miał przekazać policji informację, że Pitt jeszcze na pokładzie prywatnego odrzutowca "wpadł w szał" i zachowywał się bardzo agresywnie wobec jednego z szóstki dzieci. Aktor miał stosować przemoc słowną i fizyczną, prawdopodobnie w obecności Jolie i całego rodzeństwa. Według doniesień Pitt miał się zachowywać agresywnie także na płycie lotniska w Los Angeles, gdzie samolot wylądował. Z relacji portalu wynika, że był pod wpływem alkoholu.
Policja w rozmowie z "The Hollywood Reporter" wyjaśniła, że Pitt nie usłyszał żadnych zarzutów oraz nie jest prowadzone żadne śledztwo związane z tą sprawą.
Jednak kilka godzin później NBC News uściśliło, że w związku z anonimowym zgłoszeniem, jakie otrzymała policja w Los Angeles, informacje dotyczące Pitta będą weryfikowane.
FBI bada sprawę
W czwartek przedstawiciel FBI powiedział "Varierty", że śledczy "kontynuują zbieranie faktów" i będą badać, czy sprawa stanie się przedmiotem śledztwa federalnego.
"Variety" wyjaśnia, że FBI zazwyczaj nie zajmuje się takimi sprawami, ale w związku z tym, że rzekomy incydent miał miejsce w trakcie lotu - w dodatku lotu międzynarodowego - biuro zobowiązane jest, aby zbadać, czy federalne śledztwo jest konieczne.
Jak dowiedział się "Los Angeles Times", FBI otrzymało informację o "naruszeniu dobra dziecka" w trakcie międzynarodowego lotu z Francji do Los Angeles. Do śledczych federalnych informacja miała trafić od jednego z organów ścigania, który nie był upoważniony do zajmowania się sprawą.
Portale plotkarskie informują także, że w sprawę zaangażowany został departament policji w Los Angeles zajmujący się sprawami rodzinnymi i przemocą wobec dzieci.
Incydent przelał czarę goryczy?
Do opisywanego zdarzenia miało dojść 14 września. W złożonych w poniedziałek (19 września) dokumentach rozwodowych Angelina Jolie wskazała dzień 15 września na moment rozstania oraz jako przyczyny podała "różnice nie do pogodzenia". Media spekulują, że incydent w samolocie mógł mieć bezpośredni wpływ na decyzję aktorki.
Autor: tmw/ja / Źródło: Variety, The Hollywood Reporter, The Guardian, LA Times