Bostońska policja ma zdjęcia dwóch "potencjalnych podejrzanych" o ataki

Relacja Marcina Wrony z USA
Relacja Marcina Wrony z USA
tvn24
CNN: Policja ma zdjęcia mężczyzn mogących mieć związek z zamachemtvn24

Bostońska policja dysponuje zdjęciami dwóch osób, które mogą mieć związek z atakami w Bostonie - poinformowała w czwartek nad ranem CNN. Mężczyzn zarejestrowały kamery monitoringu. Nie jest jasne, czy któryś z nich to osoba, o której zidentyfikowaniu była mowa w środę. W czwartek Boston odwiedzi prezydent Barack Obama, który weźmie udział w ceremonii upamiętniającej ofiary wybuchów.

Jak podała w czwartek nad ranem CNN, organy ścigania mają zdjęcia z mety maratonu, na której widać dwóch "potencjalnych podejrzanych".

Śledczy nie zdołali jednak zidentyfikować mężczyzn. Początkowo planowali zwrócić się z apelem o pomoc do ludności, ale zapowiadana konferencja prasowa została odwołana. Zdjęcia zostały rozesłane do jednostek policji. Według CNN, widać na nich m.in. mężczyznę niosącego plecak.

W środę śledczy informowali o tym, że na zdjęciach z monitoringu widać jedną osobę mogącą mieć związek z zamachami. To mężczyzna w czapce z daszkiem, jasnej bluzie i ciemnej kurtce.

Media początkowo podawały sprzeczne informacje dotyczące rzekomego zatrzymania. Bostońska policja oficjalnie jednak oświadczyła: nikt nie został aresztowany.

FBI zbada ładunki

Śledczy ustalili, że bomby podłożone w Bostonie to wykonane w domowych warunkach ładunki. Jeden z nich umieszczony był w szybkowarze i naładowany szrapnelami, drugi umieszczony został w metalowym pojemniku. Zostały przesłane laboratorium FBI w Virginii, które być może ustali, gdzie zostały wykonane.

FBI poinformowała też, że nic nie wskazuje na związek przesyłek zawierających potencjalnie trującą rycynę z atakami w Bostonie. W związku z przesyłkami zatrzymano 45-letniego Kevina Curtisa ze stanu Mississippi. Listy adresowane były do prezydenta Baracka Obamy i senatora Rogera Wickera.

Obama w Bostonie

W czwartek do Bostonu przyjedzie prezydent Barack Obama, który weźmie udział w uroczystościach żałobnych na cześć ofiar. Dwie bomby, które wybuchły w poniedziałek w pobliżu linii mety Maratonu Bostońskiego, zabiły trzy osoby, w tym 8-letniego chłopca. Rannych zostało ponad 180 osób. Wielu straciło nogi. Cały obszar mety maratonu był pod nadzorem kamer. Nagrania być może pozwolą śledczym na ustalenie, jak i kiedy podłożono ładunki.

Przeczytaj relację minuta po minucie z poniedziałku i wtorku

Przeczytaj relację minuta po minucie ze środy

Autor: jk/k / Źródło: Reuters

Raporty: