Około 90 ludzi, w większości cywilów, zginęło w sobotę w Aleppo na północy Syrii, gdy śmigłowce sił reżimowych zrzuciły na to miasto bomby beczkowe wypełnione trotylem, paliwem i szrapnelami. Naloty były kontynuowane w niedzielę.
To najnowsze dane przekazane przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Wcześniej informowano o co najmniej 46 cywilnych ofiarach. Wśród zabitych są kobiety i dzieci.
Miejsce zaciętych walk
Aleppo jest miejscem zaciętych walk między rebeliantami a siłami prezydenta Baszara el-Asada. Od czasu wybuchu konfliktu syryjskiego przed niespełna trzema laty bomby beczkowe i pociski rakietowe sił reżimowych zabiły w tym mieście setki cywilów. Używanie przez reżim syryjski bomb beczkowych ostro potępia Unia Europejska, Stany Zjednoczone i Liga Arabska.
Ponad 136 tys. ofiar
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało w sobotę, że trwający od marca 2011 roku konflikt zbrojny pochłonął ponad 136 tys. ofiar śmiertelnych, w tym 47 998 cywilów; 7300 ofiar śmiertelnych przemocy to dzieci.
- Styczeń był jednym z najbardziej krwawych miesięcy od początku konfliktu - powiedział dyrektor Obserwatorium, Rami Abdel Rahman. W poprzednim bilansie ofiar wojny obejmującym okres do 31 grudnia 2013 roku Obserwatorium podało liczbę 130 433 zabitych. Liczba ofiar niezwykle zaciętych styczniowych walk między wojskiem reżimowym a powstańcami i dżihadystami wyniosła w styczniu około 6 tysięcy.
Obserwatorium ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, ale otrzymuje na bieżąco informacje ze sprawdzonych źródeł medycznych i opozycyjnych w Syrii.
Autor: kde\mtom / Źródło: PAP