Bombowce strategiczne opuściły USA

Bombowce B-2 ćwiczą głównie w nocy
Irańskie obiekty nuklearne przed i po izraelskich atakach. Zdjęcia satelitarne
Źródło: Reuters
Amerykańskie bombowce strategiczne B-2 opuściły USA - podał izraelski dziennik "Harec". Dodał, że są to samoloty mogące przenosić bomby zdolne do zniszczenia podziemnego obiektu nuklearnego Fordo w Iranie. Samoloty lecą do bazy Guam na Oceanie Spokojnym - poinformował Reuters, powołując się na dwóch urzędników amerykańskich.

Dwa do czterech bombowców B-2 wystartowały w sobotni poranek z bazy lotniczej Whiteman w stanie Missouri - podał izraelski dziennik "Harec", powołując się na dane śledzące ruch powietrzny.

Wysłanie przez Pentagon bombowców B-2 nad Pacyfik miało potwierdzić też źródło w resorcie obrony USA, na które powołał się "Wall Street Journal". Urzędnicy przekazali, że rozkaz przygotowania bombowców do ataku nie został wydany.

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa rozlokowuje bombowce w odpowiednim miejscu na wypadek, jeśli będą potrzebne do ataku na Iran - podkreślił "WSJ". Przemieszczanie samolotów może też pomóc w wywarciu presji na Iran - oceniła gazeta.

B-2 lecą w stronę bazy morskiej

Samoloty, którym towarzyszą cztery tankowce, kierują się na zachód w stronę bazy morskiej Guam na Oceanie Spokojnym. Nie jest jasne, czy później będą kontynuować lot do bazy wsparcia morskiego w Diego Garcia, która znajduje się ok. 3,7 tys. km od Iranu - zaznaczyły media izraelskie.

Informację o tym, że samoloty B-2 lecą do bazy Guam, potwierdziło Reutersowi dwóch urzędników amerykańskich.

Według ekspertów jedyną bronią zdolną do zniszczenia irańskich zakładów w Fordo jest bomba penetrująca GBU-57, która waży 13,6 tony, a jedyny samolot zdolny do jej uniesienia to bombowiec B-2. Izrael nie posiada ani jednego, ani drugiego.

W październiku ubiegłego roku przybyły bezpośrednio z USA bombowiec B-2 przeprowadził ataki w Jemenie.

Kilka miesięcy temu Stany Zjednoczone przerzuciły około sześciu bombowców B-2 do bazy Diego Garcia. Ich celem było odstraszanie Iranu i Jemenu. Samoloty te nie brały jednak dotąd udziału w amerykańskich atakach w Jemenie - przypomniał "Harec".

Fordo "sednem tego konfliktu"

- Fordo zawsze było sednem tego konfliktu. Jeśli skończy się na tym, że Fordo będzie nadal wzbogacać uran, to cel strategiczny Izraela nie zostanie osiągnięty - powiedział "NYT" Brett McGurk, doradca ds. Bliskiego Wschodu czterech amerykańskich prezydentów USA od George'a W. Busha do Joe Bidena.

W ocenie "NYT" rośnie presja na prezydenta USA, by wyraził zgodę na użycie bomby, zwanej "pogromcą bunkrów". Jednocześnie gazeta zauważa, że "jeśli Trump zdecyduje się na użycie amerykańskiej bomby, Stany Zjednoczone staną się bezpośrednim uczestnikiem nowego konfliktu na Bliskim Wschodzie i będą prowadzić w Iranie dokładnie taki rodzaj wojny, jakiej Trump w obu kampaniach obiecywał unikać".

USA jak dotąd wspierały izraelską obronę przed irańskimi atakami rakietowymi, lecz nie dołączyły do operacji ofensywnych.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: