Doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa John Bolton w niedzielę ostrzegł przed próbami zastraszania amerykańskich dyplomatów w Wenezueli lub przywódcy wenezuelskiej opozycji Juana Guaido, mówiąc, że takie próby spotkają się z reakcją Stanów Zjednoczonych.
"Wszelkie (przejawy - red.) przemocy lub zastraszania personelu dyplomatycznego USA, demokratycznego przywódcy Wenezueli Juana Guaido lub Zgromadzenia Narodowego (parlamentu - red.) będzie stanowiło poważne naruszenie praworządności i spotka się ze znaczącą odpowiedzią" - napisał Bolton na Twitterze.
Wpis ten nie został skierowany do konkretnego adresata, ale w poprzednim tweecie Bolton podkreślił, że powszechnie wiadomo o "wsparciu i kontroli Kuby nad paramilitarnymi siłami bezpieczeństwa" dotychczasowego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.
Kryzys w Wenezueli
W środę Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, uznając tym samym rządy Maduro za nielegalne.
Przejęcie przez niego władzy uznały USA, Kanada, większość państw Ameryki Łacińskiej (z wyjątkiem m.in. Meksyku, Boliwii, Kuby i Nikaragui), Izrael, a spośród państw europejskich - Albania, Kosowo i Gruzja.
Unia Europejska na razie wstrzymała się z taką deklaracją, ale kilka państw członkowskich - Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia i Holandia - wystosowało w sobotę ultimatum, zapowiadając, że jeśli Maduro nie rozpisze nowych, uczciwych wyborów w ciągu ośmiu dni, również uznają Guaido.
W sobotę podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconemu sytuacji w Wenezueli amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo wezwał wszystkie państwa, by opowiedziały się, po której stronie konfliktu stoją.
Autor: MP/adso / Źródło: PAP