Mieszkańcy ponad trzystu nadających się do użytku domów w zniszczonym podczas trzęsienia ziemi mieście L’Aquila boją się do nich wrócić. Według włoskich mediów, wolą nadal koczować w namiotach z obawy przed kolejnymi wstrząsami.
We wtorek burmistrz tego miasta w Abruzji podpisał dekret, w którym, po skrupulatnych kontrolach nadzoru budowlanego, 307 budynków zostało uznanych za bezpieczne.
Do tej pory jednak nikt do nich nie wrócił. Powodem jest przede wszystkim obawa przed kolejnymi wstrząsami. Przez trzy tygodnie od katastrofalnego trzęsienia ziemi w tym rejonie codziennie notowane są nowe wstrząsy, mające siłę od trzech do czterech stopni w skali Richtera.
Ponad połowa budynków do zamieszkania
W rejonie Abruzji przeprowadzono blisko 19 tys. kontroli budowlanych. Obrona Cywilna orzekła, że do zamieszkania nadaje się 54 procent budynków w L’Aquili i okolicach.
W najbliższych dniach burmistrz ma wydać dalsze dekrety, które mają umożliwić kolejnym mieszkańcom powrót do opuszczonych domów. Nie wiadomo jednak, czy ktoś się na to zdecyduje.
W miasteczkach namiotowych przebywa pod 30 tysięcy ludzi. Drugie tyle umieszczono w hotelach, schroniskach i miejscach noclegowych. W trzęsieniu ziemi we Włoszech 6 kwietnia zginęło 297 osób.
Źródło: PAP