Wiceprezydent USA Joe Biden oświadczył, że nie jest zainteresowany stanowiskiem w administracji Hillary Clinton, jeśli ta wygra wybory prezydenckie. Ukrócił tym samym spekulacje, jakie pojawiły się w ostatnim czasie w mediach. Odniósł się także do sprawy afery mailowej związanej z kandydatką demokratów.
- Zrobię wszystko, co mogę, by pomóc Hillary, jeśli zostanie wybrana na prezydenta, ale nie chcę pozostać w administracji - oświadczył Biden w wywiadzie radiowym dla stacji Sirius XM.
I dodał: - Najwyższy czas ruszyć z miejsca.
To reakcja na piątkową publikację magazynu Politico, w której napisano, że Biden jest na krótkiej liście kandydatów na stanowisko sekretarza stanu, jeśli prezydentem zostanie Hillary Clinton.
Nic nie powiedzieli Bidenowi?
Według źródła bliskiego sztabowi kandydatki demokratów, które poinformowało Politico o planach zatrudnienia Bidena, członkowie kampanii Clinton "poświęcają wiele czasu na wypracowanie najlepszej strategii, by przekonać" Bidena do objęcia urzędu szefa dyplomacji w przypadku wygranej Clinton w wyborach prezydenckich 8 listopada.
Publicysta Politico pisze, że ani Clinton, ani jej doradcy nie poinformowali o tym jeszcze samego Bidena, który początkowo miał rywalizować z Clinton w prawyborach Partii Demokratycznej, ale w ostatnich miesiącach popiera ją w kampanii przeciw kandydatowi Partii Republikańskiej Donaldowi Trumpowi.
Biden powiedział, dlaczego nie wystartował
Biden w wywiadzie dla radia Sirius XM powiedział, że nie wystartował w wyborach tylko z jednego powodu. - Mój syn umierał i umarł - wyjaśnił, dodając, że wówczas najważniejsze były dla niego sprawy rodzinne.
Podkreślił, że bardzo szanuje Clinton, ale nieprawdziwe są informacje, że nie ubiegał się o nominację demokratów tylko dlatego, że startowała Clinton.
W wywiadzie Biden nawiązał także do sprawy afery mailowej związanej z Clinton. - Z tego, co wiem sama Hillary Clinton mówiła, żeby ujawnić te maile. Tak, żeby cały świat przekonał się, że nie ma nic do ukrycia - powiedział Biden. - Chodzi też o to, żeby ukrócić te wszystkie domysły, w których prześcigają się media. To nic nieznaczące nieporozumienie.
Autor: pk/ja / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: United States Department of State