"Zobaczyliśmy ich już w przedpokoju, powiedzieli, że było otwarte". Żona Andrzeja Poczobuta o zatrzymaniu męża

Źródło:
PAP
Michał Dworczyk o zatrzymaniu Andrzeja Poczobuta
Michał Dworczyk o zatrzymaniu Andrzeja PoczobutaTVN24
wideo 2/6
Michał Dworczyk o zatrzymaniu Andrzeja PoczobutaTVN24

Poinformowano nas, że rewizja jest związana ze sprawą karną o podżeganie do nienawiści – powiedziała żona zatrzymanego polskiego działacza na Białorusi Andrzeja Poczobuta, Oksana. Jak tłumaczyła, po trwającym około trzech godzin przeszukaniu, funkcjonariusze zabrali Andrzeja Poczobuta, lecz nie powiedzieli dokąd. - Na adwokata nie czekali – dodała.

- Rewizja rozpoczęła się o 8.15 rano (6.15 w Polsce). Weszli funkcjonariusze. Niektórzy byli w maskach, niektórzy w kominiarkach – opowiedziała PAP Oksana Poczobut, żona zatrzymanego działacza. - Poinformowano nas, że rewizja jest związana ze sprawą karą o podżeganie do nienawiści – dodała. Chodzi o punkt 3 artykułu 130 Kodeksu karnego Białorusi. W czasie rewizji skonfiskowano, jak mówiła Poczobut, wszystkie telefony, komputery, karty bankowe, a także telefony i szkolne komputery dzieci.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Funkcjonariusze sami weszli do mieszkania. - Zobaczyliśmy ich już w przedpokoju, powiedzieli, że było otwarte. Wcześniej syn wychodził do szkoły – powiedziała żona aktywisty. - Sporządzono protokół i zabrali go (męża), ale nie powiedzieli dokąd. Nie chcieli czekać na adwokata. Stwierdzili, że jeśli nie przedstawimy podpisanej umowy z adwokatem, to nie będą czekać – wskazała.

Funkcjonariusze nagrywali rewizję kamerą. - Oprócz tego jeden z nich nagrywał wszystko telefonem komórkowym – powiedziała.

Oksana Poczobut poinformowała, że gdy trwała rewizja, zdążyła zebrać rzeczy osobiste dla męża, w tym komplet bielizny, ubrania oraz leki na serce. Oświadczono jej, że mąż został zatrzymany, jednak nie podano, jaki ma status.

Oskarżenia pod adresem Związku Polaków na Białorusi

Sprawa karna jest prowadzona również wobec prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i "innych osób", jak poinformowała w czwartek białoruska prokuratura generalna. Dotyczy podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym, a także "rehabilitacji nazizmu".

Według komunikatu chodzi o organizowanie w okresie od 2018 roku "szeregu nielegalnych przedsięwzięć masowych z udziałem niepełnoletnich, w czasie których oddawano cześć członkom band antysowieckich działających w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i po jej zakończeniu". - Dokonywali oni grabieży i zabójstw ludności cywilnej, niszczenia majątku. Ich działania miały na celu rehabilitację nazizmu i usprawiedliwienie ludobójstwa narodu białoruskiego – twierdzi prokuratura.

ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 roku władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Prezes Borys została zatrzymana we wtorek, a w środę skazana na 15 dni aresztu za "organizację nielegalnej imprezy", za jaką władze uznały tradycyjny jarmark Grodzieńskie Kaziuki.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego:  Natalia Fedosenko/TASS/EPA/PAP

Tagi:
Raporty: