Białoruski poeta i opozycjonista Uładzimir Niaklajeu ma zapłacić grzywnę w wysokości 1150 rubli (około 2400 zł). Sąd w Mińsku wymierzył byłemu kandydatowi na prezydenta karę za udział w nieuzgodnionym z władzami proteście z okazji 1 maja w Mińsku.
Inny uczestnik akcji, Wiaczasłau Siuczyk, powinien w czwartek wyjść z aresztu, gdzie prowadzi głodówkę. Jak piszą internetowe Biełorusskije Nowosti, Uładzimir Niaklajeu nie stawił się w środę w sądzie. Wyrok zapadł zaocznie.
Seria protestów
Niaklajeu, kandydat w wyborach prezydenckich w 2010 roku, od 6 do 11 maja odbywał karę aresztu za udział w mińskim proteście przeciwko dekretowi prezydenta o tak zwanym pasożytnictwie, który odbył się 17 lutego.
Od tej głośnej akcji, na którą nie uzyskano zgody władz, a w centrum miasta zgromadziło się około 2 tysiące osób, rozpoczęła się na Białorusi seria protestów przeciwko tak zwanemu podatkowi od pasożytnictwa, który mają uiszczać osoby niepracujące i niezarejestrowane jako bezrobotne.
Fala protestów praktycznie wygasła po brutalnym rozpędzeniu przez milicję demonstracji z okazji Dnia Wolności 25 marca.
Podczas pobytu Niaklajeua w areszcie, o czym informowała jego rodzina, a także on sam po wyjściu na wolność, odmówiono mu pomocy medycznej, choć skarżył się na stan zdrowia (nadciśnienie).
Prowadzi głodówkę
Inny uczestnik protestu w dniu Święta Pracy, Wiaczasłau Siuczyk, zatrzymany przez milicję 3 maja i skazany na 15 dni aresztu, prowadzi głodówkę. W czwartek powinien wyjść na wolność.
We wtorek z aresztu wypuszczono działaczy Pawła Siewiaryńca i Maksima Winiarskiego, którzy również zostali ukarani 15 dniami aresztu za udział w tym samym proteście. Winiarski w areszcie prowadził głodówkę. Ponadto 15 maja karą grzywny za akcję w Święto Pracy ukarano między innymi działaczkę na rzecz praw człowieka, emerytkę Ninę Bagińską, i kilku innych aktywistów.
Podczas protestu 1 maja w Mińsku, w którym uczestniczyło kilkaset osób, wzywano między innymi do dymisji władz i uwolnienia więźniów politycznych, apelowano o wolne wybory i odwołanie dekretu o pasożytnictwie. W trakcie akcji nie doszło do zatrzymań, jednak jej aktywnych uczestników milicja zatrzymywała kolejno w następnych dniach.
Autor: tas / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | 1H0P5411