OMON wkroczył do redakcji niezależnej gazety. Zarekwirowano cały nakład, "żadnych wyjaśnień"

Źródło:
PAP, Narodnaja Wola, Radio Swaboda
Zatrzymania podczas protestu w Mińsku
Zatrzymania podczas protestu w MińskuReuters
wideo 2/20
Zatrzymania podczas protestu w MińskuReuters

Do pomieszczeń najstarszej gazety opozycyjnej na Białorusi "Narodnaja Wola" wdarły się siły OMON. Zarekwirowały cały nakład - poinformowała redakcja. "Żadnych podstaw, po prostu przyszli i zabrali wszystko, co było. O co gazeta jest podejrzana, milicja nie informuje" - relacjonowała dziennikarka Maryja Koktysz.

"Milicjanci OMON czekali, aż do redakcji przyjedzie samochód z nakładem gazety. Ładunek został zatrzymany, kierowca także" - przekazała "Narodnaja Wola". Dziennikarka tytułu Maryja Koktysz napisała na Facebooku, że "OMON przejmuje cały nakład druku". "Żadnych dokumentów ani wyjaśnień. Żadnych podstaw, po prostu przyszli i zabrali wszystko, co było" - relacjonowała. Potwierdziła zatrzymanie kierowcy.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

"O co gazeta jest podejrzana, milicja nie informuje"

Milicjanci mieli powiedzieć pracownikom jedynie, że będzie prowadzone "postępowanie sprawdzające w ramach kodeksu postępowania karnego".

"Narodnaja Wola" ukazuje się od 1995 roku"Narodnaja Wola"

"O co gazeta jest podejrzana, milicja nie informuje" - oznajmiła Koktysz. Jak dodała, nie zostawiono też zaświadczenia o skonfiskowaniu nakładu w wysokości 25 tysięcy egzemplarzy.

Redaktor naczelny pisma Iosif Siaredzicz powiedział białoruskiej sekcji Radia Swaboda, że żaden z organów ścigania nie skontaktował się z nim ani nie zgłosił żadnych roszczeń.

Autorka/Autor:tas//rzw

Źródło: PAP, Narodnaja Wola, Radio Swaboda

Źródło zdjęcia głównego: "Narodnaja Wola"

Tagi:
Raporty: