W aresztach na Białorusi przebywają 122 osoby zatrzymane w czasie protestów powyborczych - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w Mińsku. Resort podał, że "trwają prace" w sprawie ich uwolnienia. Wcześniej białoruska prokuratura generalna opublikowała listę z osobami pozostającymi w aresztach. Widnieje na niej 161 nazwisk. Minister zdrowia Uładzimir Karanik przekazał, że 158 uczestników demonstracji przebywa w szpitalach, a trzy osoby są w stanie ciężkim.
"Według stanu z godziny 14 w aresztach terytorialnych organów spraw wewnętrznych Republiki (Białorusi) pozostają 122 osoby. Trwają prace związane z ich wypuszczeniem, informacje stale są aktualizowane" - przekazał resort na stronie internetowej. Ministerstwo określa demonstracje jako "nielegalne akcje".
Również w poniedziałek białoruska prokuratura generalna podała, że prawie wszyscy z zatrzymanych w czasie protestów zostali uwolnieni. Opublikowała także listę z nazwiskami osób, które miały zostać zatrzymane. Widnieje na niej 161 nazwisk.
"Do prokuratury generalnej wpływają liczne wnioski o wszczęcie spraw karnych w związku z faktami nadużycia władzy lub uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy organów ścigania" - podała w komunikacie prokuratura.
Minister zdrowia: 158 uczestników protestów w szpitalach, trzy osoby w stanie ciężkim
Manifestujący w poniedziałek przed resortem zdrowia pracownicy służby zdrowia domagają się dostępu do aresztów, w których przebywają ludzie pobici przez milicję. Jak podaje internetowa "Nasza Niwa", wyszedł do nich minister Uładzimir Karanik, który poinformował, że 158 uczestników demonstracji przebywa w szpitalach, z czego trzy są w stanie ciężkim.
Zapewnił, że zatrzymani mają dostęp do pomocy medycznej.
Ponad siedem tysięcy zatrzymanych
Protesty na Białorusi wybuchły po wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. MSW informowało o ponad siedmiu tysiącach zatrzymanych. Niezależne białoruskie media relacjonowały, że w wielu przypadkach zatrzymani przeciwnicy władz byli bici. Milicja używała też gazu łzawiącego i armatek wodnych do rozpędzania demonstracji.
Według oficjalnych wyników w wyborach prezydenckich ubiegający się o reelekcję Alaksandr Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 10,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki zostały sfałszowane. Nie uznała ich także opozycja.
Źródło: PAP, prokuratura.gov.by