Władze zezwalają na marsze, potem zatrzymują. "Ci obywatele stawiali opór"


Osoby zatrzymane 15 marca poważnie naruszyły ustawę o masowych akcjach, bo zasłaniały twarze - oświadczył przedstawiciel białoruskiego MSW. Media informują o ponad 50 zatrzymanych w związku ze środowymi protestami w Mińsku, Grodnie i Mohylewie.

- W czasie akcji 15 marca niektórzy obywatele poważnie naruszyli ustawę o imprezach masowych, która zabrania ukrywania twarzy pod maskami – powiedział oficjalny przedstawiciel służby prasowej białoruskiego MSW Hieorhij Jauczar, którego słowa przytacza agencja BiełTA. Artykuł 11 ustawy zabrania zasłaniania twarzy – przypomina ta państwowa agencja informacyjna.

- Pracownicy milicji uprzedzali o nielegalności takich działań. Jednak wezwania milicji zostały przez tych obywateli zignorowane i kontynuowali oni udział w masowej akcji właśnie z zasłoniętymi twarzami. Decyzja o zatrzymaniu została podjęta w celu ustalenia tożsamości tych osób, a także w związku z ich możliwym związkiem z innymi naruszeniami prawa – dodał przedstawiciel MSW. Przypomniał, iż do zatrzymań doszło w środkach komunikacji miejskiej, ponieważ "istniało zagrożenie, że osoby, które naruszyły prawo, ukryją się". - Ci obywatele stawiali opór, jeden funkcjonariusz odniósł obrażenia, znajduje się w szpitalu. W sumie zatrzymano kilkadziesiąt osób – oświadczył. W środę w Mińsku, Grodnie i Mohylewie odbyły się protesty przeciwko dekretowi nr 3 o walce z pasożytnictwem, który zobowiązuje osoby niepracujące do uiszczania specjalnego podatku. Według różnych szacunków w stolicy protestowało od ponad tysiąca do nawet trzech tysięcy osób, w Grodnie – do 800 osób, w Mohylewie – ok. 500. Według mediów w związku z protestami zatrzymano ponad 50 osób. Sądy w Mińsku, Mohylewie i Grodnie wszczęły w czwartek procesy administracyjne wobec zatrzymanych, większość z nich skazując na kary aresztu do 15 dni.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: