Przed sądem w Mińsku rozpoczął się w piątek proces przeciwko białoruskim działaczom opozycyjnym, którzy są oskarżeni o "próbę przewrotu" i "fizyczną eliminację" prezydenta. Jak informują niezależne media, proces będzie jawny, choć początkowo miał się odbywać za zamkniętymi drzwiami.
Przed sądem stanęli politolog Alaksandr Fiaduta, lider Białoruskiego Frontu Narodowego Ryhor Kastusiou i prawnik Juryj Ziankowicz. Oskarżeni są również Wolha Hałubowicz i Dzianis Krauczuk.
Według informacji w mediach niezależnych, proces będzie jawny, chociaż początkowo miał się odbywać za zamkniętymi drzwiami.
Pierwszym dwóm osobom zarzuca się zmowę w celu przejęcia władzy drogą niekonstytucyjną, zaś Ziankowicz jest jeszcze oskarżony o utworzenie i kierowanie formacją ekstremistyczną, wezwania do przejęcia władzy oraz podżeganie do nienawiści.
Czytaj też: "Im głośniejsze wyznania, tym straszniejsze tortury". Nie tylko Pratasiewicz "przyznał się" przed kamerą
Hałubowicz i Krauczuk mają odpowiadać za "udział w zbiorowych działaniach poważnie naruszających porządek publiczny". Fiaduta i Ziankowicz zostali zatrzymani w kwietniu 2021 r. w ramach operacji specjalnej służb białoruskich i rosyjskich.
Rosyjskie i białoruskie media rządowe: oskarżeni mieli uczestniczyć w operacji "Cisza"
Według informacji, które publikowały jeszcze w 2021 r. rosyjskie i białoruskie media rządowe, w operacji o kryptonimie "Cisza" mieli uczestniczyć Ziankowicz, Fiaduta i Kastusiou.
FSB poinformowała o wspólnej z KGB Białorusi operacji specjalnej, w ramach której wykryto, że Ziankowicz i Fiaduta "planowali przewrót wojskowy według scenariusza kolorowych rewolucji z zaangażowaniem miejscowych (białoruskich) i ukraińskich nacjonalistów" oraz "fizyczną eliminację" Łukaszenki. Mieli być, jak podano, inspirowani przez siły na Zachodzie.
Zdaniem białoruskiego KGB celem spiskowców miał być "zbrojny bunt" i "fizyczna eliminacja prezydenta i członków jego rodziny".
Źródło: PAP