Partnerka Witala Szyszoua, którego powieszone ciało znaleziono w parku w Kijowie, odpowie za wystąpienie przed ambasadą Białorusi na Ukrainie. Białoruski Komitet Śledczy wszczął sprawę karną wobec Bażeny Żołudź. Zdaniem śledczych wzywała do zamieszek i użycia przemocy wobec władz.
Komitet Śledczy Białorusi (SK) wszczął sprawę karną wobec Bażeny Żołudź, partnerki Witala Szyszoua, którego powieszono ciało znaleziono w parku w Kijowie. Mężczyzna kierował tamtejszym Białoruskim Domem, pomagał osobom, które wyjechały z kraju, np. z powodu sytuacji politycznej.
"W sierpniu 2021 r. podejrzana, znajdując się przed ambasadą Białorusi na Ukrainie, wzywała do zamieszek i użycia przemocy, do zbrojnego oporu wobec władz, tzn. do działań przeciwko bezpieczeństwu narodowemu Białorusi" – podano w komunikacie SK we wtorek.
Jak wskazano, w internecie dostępne jest wideo, na którym widać, jak kobieta wykonuje wspomniane działania. Żołudź jest podejrzana z artykułu kodeksu karnego dotyczącego wezwań do działań na szkodę bezpieczeństwa kraju.
- Rozumiem, że chodzi o moje wystąpienie przed ambasadą Białorusi. Powiedziałam wtedy, że starczy już kwiatów, a trzeba chwycić za widły – skomentowała informację o postępowaniu Żołudź w mediach. Według niej za śmierć Szyszoua, który wyjechał z kraju z powodów politycznych, stoją białoruskie służby.
Ciało opozycjonisty znalezione w kijowskim parku
Ciało Witala Szyszoua, szefa Białoruskiego Domu na Ukrainie, znaleziono powieszone w kijowskim parku 3 sierpnia. Śledztwo prowadzą ukraińskie organy ścigania.
Ukraińska policja przekazała, że jako dwie główne potencjalne przyczyny śmierci Białorusina śledczy badają samobójstwo i zabójstwo upozorowane na samobójstwo. Na jego ciele były zadrapania świadczące - według ekspertów - o upadku.
Szef ukraińskiej policji Ihor Kłymenko powiedział, że nie ma informacji o tym, by aktywista był śledzony przed śmiercią. Szyszou nie zwracał się też w tej sprawie do policji - dodał. Bliscy Szyszoua deklarują, że nie wierzą w to, że odebrał sobie życie. Ukraińska policja, jak dotąd, nie wskazywała na możliwość takiego scenariusza, jednak wiadomo, że badana jest również wersja zabójstwa.
W kontekście śmierci aktywisty niektórzy przypominają o historii białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta, który zginął w zamachu bombowym w centrum Kijowa pięć lat temu. Zleceniodawców wciąż nie ustalono
Źródło: PAP