Dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Poczobut napisał w liście z więzienia, że oczekuje na wyrok sądu i zesłanie do łagru. List opublikowało zdelegalizowane przez reżim w Mińsku białoruskie centrum praw człowieka Wiasna. W połowie sierpnia niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) poinformowało, że sprawa karna Poczobuta zostanie wkrótce przekazana do sądu.
"Dziękuję za pamięć i nieobojętność wobec mojego losu. Oczywiście, bardzo miło jest wiedzieć, że nie zostało się zapomnianym, mimo że niewola trwa 17 miesięcy. U mnie wszystko jest stabilnie. Więzienie, cela, kraty - wszystko to już znajome i swojskie :)" - napisał Poczobut w liście cytowanym przez białoruskie centrum praw człowieka Wiasna.
Jak przekazał, "podobno wkrótce nastąpią zmiany" i zostanie postawiony przed sądem. "Nie mam złudzeń co do wyniku (procesu), spokojnie przyjmę wyrok i ze spokojnym sumieniem pójdę do łagru. Cóż, taki mój los. Od zawsze wiedziałem, że jeśli takie czasy przyjdą na Białoruś, trafię do więzienia. Jak pokazuje moja dzisiejsza rzeczywistość, nie myliłem się" - czytamy w liście uwięzionego dziennikarza, którego treść opublikowała w poniedziałek w mediach społecznościowych, na Telegramie, zdelegalizowana przez białoruski reżim Wiasna.
Poczobut dodał, że obecnie w więzieniu przebywa "wielu interesujących ludzi, więc jest też z kim porozmawiać".
W sierpniu rozszerzono mu zarzuty
W połowie sierpnia Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy poinformowało, że Andrzejowi Poczobutowi postawiono nowe zarzuty. Do poprzedniego zarzutu "wzniecania wrogości" dodano mu również zarzuty "nawoływania do środków ograniczających (sankcji), których celem jest uszczerbek dla bezpieczeństwa narodowego".
Zatrzymania działaczy mniejszości polskiej
Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 roku. W tym samym czasie władze białoruskie zatrzymały innych działaczy mniejszości polskiej, w tym szefową Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys. Trzy działaczki z regionalnych oddziałów ZPB wyszły z aresztu w połowie ubiegłego roku i zmuszone zostały do wyjazdu. Andżelika Borys została wypuszczona z więzienia w marcu tego roku.
Białoruskie środowiska obrońców praw człowieka, władze Polski i społeczność międzynarodowa kategorycznie uznały sprawę karną wobec przedstawicieli polskiej mniejszości za "motywowaną politycznie" i pokazową represję, która wpisuje się w falę ataków na społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i wolność słowa.
Źródło: PAP