Widzę prawdziwych patriotów, ludzi obowiązku, honoru i sumienia - oświadczył prezydent Alaksandr Łukaszenka przed funkcjonariuszami oddziału specjalnego milicji OMON. Zostali uhonorowani nagrodami państwowymi. "Niektórzy z nagrodzonych widnieją na czarnej liście UE" - podała białoruska sekcja Radia Swoboda.
Alaksandr Łukaszenka odwiedził bazę OMON w Mińsku w środę. - W ostatnich dniach mijającego roku zapotrzebowanie na prezydenta jest ogromne. Nie mogłem jednak do was nie przyjechać - oznajmił przed funkcjonariuszami Alaksandr Łukaszenka. - Dziś w szeregach widzę prawdziwych patriotów, ludzi obowiązku, honoru i sumienia - dodał.
Łukaszenka mówił o "narastaniu potencjału militarnego przy zachodnich granicach Białorusi" i o "zachodniej ingerencji w sprawy wewnętrzne kraju".
- Chciałbym, żebyście zrozumieli moje stanowisko. Jest niezmienne: naszym obowiązkiem wobec obecnych i przyszłych pokoleń jest ochrona kraju - dowodził. - Bunt, blitzkrieg czy kolorowa rewolucja, nie przeszły. Nieudacznicy siedzący w ciepłych zagranicznych urzędach wciąż wymyślają nowe intrygi przeciwko naszemu państwu, jak mówią, dla dobra Białorusinów. Dobra tego jednak nie widać - stwierdził Łukaszenka. - W nadchodzący 2021 rok wchodzimy w trudnych warunkach. Jestem jednak przekonany, że wspólnie poradzimy sobie ze wszystkimi problemami, jak to już bywało wielokrotnie - oznajmił.
Uhonorowani na liście sankcyjnej
Na liście uhonorowanych nagrodami państwowymi przez Łukaszenkę widnieją nazwiska przedstawicieli MSW, ministerstwa obrony, Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego, Państwowego Komitetu Granicznego i prezydenckiej służby bezpieczeństwa.
Białoruska sekcja Radia Swoboda zwróciła uwagę, że niektórzy z osób nagrodzonych znajdują się na liście sankcji Unii Europejskiej, wprowadzonych wobec białoruskich urzędników w odpowiedzi na fałszerstwa wyborcze i stosowaną przemoc wobec uczestników antyrządowych protestów.
Radio Swoboda wymieniło nazwiska wiceministra spraw wewnętrznych Hiennadzija Kazakiewicza, dowódcy OMON w Mińsku Dzmitryja Bałaba i dowódcy OMON w Brześciu Maksima Michowicza.
Protesty trwają od wyborów
Antyrządowe protesty na Białorusi zaczęły się wieczorem 9 sierpnia, w dniu wyborów prezydenckich, kiedy zostały zamknięte lokale wyborcze i kiedy wyniki exit poll wskazywały na "miażdżące zwycięstwo" prezydenta Łukaszenki, ubiegającego się o piątą kadencję, nad kandydatką opozycji Swiatłaną Cichanouską.
Na ulice Mińska i wielu innych miast wyszły wówczas tysiące osób przekonanych, że wyniki wyborów zostały sfałszowane. Protesty trwają do dziś, funkcjonariusze OMON "aktywnie" uczestniczą w ich rozbijaniu.
Źródło: Radio Swoboda, president.gov.by
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by