Silvio Berlusconi nadal w formie. Premier Włoch urządził prawdziwy show podczas spotkania z parlamentarzystami swego centroprawicowego bloku Lud Wolności. Szef rządu udawał staruszkę, a nawet żartował z "miłosnych podbojów" szefa włoskiej dyplomacji Franco Frattiniego.
72-letni Berlusconi rozbawił deputowanych i senatorów wspomnieniem swej niedawnej wizyty w domu seniora w Mediolanie. - Zobaczyłem tam pewną panią, która wydawała mi się najstarsza, choć była bardzo żwawa. Podszedłem do niej i zapytałem: "Proszę pani, ile ma pani lat?". A ona mi odpowiedziała: "Jestem pana rówieśnicą" - opowiadał premier, a następnie zaczął udawać niedołężną staruszkę. Kiedy rozległy się salwy śmiechu, Berlusconi dodał - Nie uwierzycie, ale kwadrans patrzyłem potem na swoją twarz szukając następnych zmarszczek.
Następnie obiektem żartów premiera stał się stojący obok niego minister spraw zagranicznych Franco Frattini. Berlusconi wychwalając zalety szefa dyplomacji i jego świetną, jak mówił, pozycję na arenie międzynarodowej dodał: "Wydaje się, że podoba się też bardzo Hillary Clinton".
Kiedy po raz kolejny wśród parlamentarzystów wybuchły salwy śmiechu, Silvio Berlusconi podsumował czyniąc aluzję do opozycji. - Oto różnica między nami i nimi"."My jesteśmy ludźmi wolności, prawdy, ale także uśmiechu i optymizmu - zauważył Berlusconi, zarzucając centrolewicy sceptycyzm i pesymizm.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAp\EPA