Berlusconi odda stanowisko premiera. Chce być ministrem gospodarki


Silvio Berlusconi, który wystartuje w zapowiedzianych na koniec lutego wyborach parlamentarnych nie będzie po ewentualnym zwycięstwie premierem nowego rządu. Po kilku tygodniach negocjacji z ugrupowaniem Liga Północna zrezygnował ze swoich ambicji i w poniedziałek poinformował, że interesuje go nie fotel premiera, a "jedynie" teka ministra gospodarki.

Po 13 miesiącach rządu specjalistów, na którego czele stał ekonomista Mario Monti, poniedziałkowa decyzja Berlusconiego zapewne wyda się temu pierwszemu kolejnym absurdalnym krokiem.

Potentant medialny i były trzykrotny premier Włoch rezygnował bowiem półtora roku temu z kierowania rządem, przepraszając obywateli za to, że pod jego kierownictwem kraj został doprowadzony na skraj wypłacalności.

Silvio z drugiego rzędu?

Berlusconi zdobył sobie jednak ważnego sojusznika w postaci ugrupowania Liga Północna, które dwie kadencje temu współtworzyło z nim gabinet. Prawdopodobnie kandydatem koalicji po wyborach - jeżeli ta wygra z prowadzącą w sondażach lewicą - zostanie sekretarz generalny partii Berlusconiego, Lud Wolności - Angelino Alfano.

Najnowsze sondaże pokazują, że centroprawica wciąż jest daleko w tyle za faworyzowaną Partią Demokratyczną Luigi Bersaniego. Ta cieszy się 38-proc. poparciem, a nowa koalicja z Berlusconim dostanie najwyżej 28 proc. głosów.

Trzeci jest blok Mario Montiego, na którego zamierza głosować 15 proc. wyborców.

Autor: adso//kdj / Źródło: Ria Novosti

Tagi:
Raporty: