Francja obchodzi swoje święto narodowe. Polami Elizejskimi w Paryżu przemaszerowały tysiące żołnierzy. Defilada odbyła się w cieniu skandalu, jaki wybuchł w prezydenckiej rodzinie w ubiegłym tygodniu.
Na dwugodzinnej paradzie pojawiło się tysiące paryżan. Nie zniechęciła ich mało letnia pogoda - w stolicy Francji jest zimno i pada przelotny deszcz. Parada tradycyjnie przebyła trasę od Łuku Triumfalnego do Placu Zgody.
W tegorocznej defiladzie udział wzięło prawie 5 tysięcy żołnierzy, 450 wojskowych pojazdów, 240 koni, 66 samolotów i 32 śmigłowce.
Pierwsza defilada odbyła się 14 lipca 1880 roku. Upamiętnia ona dzień zburzenia przez lud paryski więzienia Bastylii, uznawany za symboliczny początek Rewolucji Francuskiej, która doprowadziła do obalenia monarchii i ustanowienia republiki.
Z okazji święta w Paryżu odbędą się bale, które tradycyjnie organizuje straż pożarna. O godzinie 23 będzie można natomiast podziwiać pokaz fajerwerków pod wieżą Eiffla.
14 lipca to także tradycyjny początek sezonu urlopowego we Francji.
Obchody w cieniu skandalu
Obchody rocznicy zburzenia Bastylii zostały jednak przysłonieye przez wiadomość o zwolnieniu 8 tysięcy pracowników z koncernu Peugeota i skandal, jaki wybuchł w związku Hollande'a z Valerie Trierweiler.
Afera wyszła na jaw w zeszłym tygodniu, po tym jak najstarszy syn prezydenta, Thomas Hollande. powiedział magazynowi "Le Point", że on i jego trójka rodzeństwa nie życzy sobie kontaktów z obecną partnerką ojca. Powodem było poparcie, jakiego Trierweiler udzieliła przeciwnikowi Segolene Royal w wyborach w La Rochelle. Royal to była parnerka Hollande'a i matka czwórki ich dzieci.
Royal zarzuciła Trierweiler, że wiadomość zamieszczona przez dziennikarkę w serwisie Twitter, spowodowała jej przegraną w La Rochelle.
Podczas sobtniej parady Trierweiler siedziała na osobnej trybunie.
Autor: jk\mtom / Źródło: Reuters, leparisien.fr