To ważny sygnał zaangażowania czeskiego parlamentu w sprawy europejskie w chwili, gdy czeskie przewodnictwo w UE pracuje z oddaniem i kompetentnie - to słowa Jose Manuela Barroso. W ten sposób przewodniczący Komisji Europejskiej skomentował zgodę izby niższej czeskiego parlamentu na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego.
- Mam nadzieję, że traktat zostanie zaakceptowany niezwłocznie przez Senat, aby można było ukończyć proces ratyfikacji - napisał Barroso w oświadczeniu
125 do 61
W środę przed południem izba niższa czeskiego parlamentu przegłosowała przyjęcie Traktatu Lizbońskiego. Za głosowało 125 deputowanych, przeciw było 61. Teraz głos należy do Senatu.
Jednak izba wyższa odłożyła głosowanie co najmniej do kwietnia po tym, jak jej komisja spraw zagranicznych zaleciła zajęcie się tą sprawa dopiero po uchwaleniu normy, zawierającej tak zwany wiązany mandat rządu.
Norma ta będzie zawierać zgodę Izby Poselskiej i Senatu na przekazanie władzom Unii Europejskiej decydujących kompetencji rządu. Takie samo zalecenie złożyła w styczniu izbie wyższej, jej komisja do spraw Unii Europejskiej.
- To jest w porządku, nie spotykamy się z żadną negatywną reakcją - zaznaczył senator i zarazem wicepremier do spraw europejskich Alexandr Vondra, rozwiewając obawy partnerów z UE.
Na końcu prezydent
Mam nadzieję, że traktat zostanie zaakceptowany niezwłocznie przez Senat, aby można było ukończyć proces ratyfikacji Jose Manuel Barroso
Jeśli Senat zagłosuje na "tak", Traktat Lizboński będzie czekał na ratyfikację prezydenta Vaclava Klausa. Znany z eurosceptycyzmu prezydent zapowiedział z kolei, że podpisze ratyfikację Traktat z Lizbony, jeśli wcześniej ratyfikuje go Irlandia.
Czesi są "za"
Gdyby Traktat Lizboński miał zależeć od czeskiego społeczeństwa, juz wszedłby w życie. Jak wynika z opublikowanego w środę sondażu instytutu badania opinii publicznej STEM, 60 proc. obywateli Republiki Czeskiej opowiada się za zatwierdzeniem Lizbony.
Ankietę w sprawie ratyfikacji, STEM przeprowadził w dniach od 31 stycznia do 6 lutego wśród 1263 respondentów. Wynik, choć dobry, nie pobił poprzedniego sondażu. Początkiem sierpnia za Traktatem opowiedziało się aż 64 proc. ankietowanych.
Irlandia, Czechy, Niemcy i Polska
Irlandczycy, którzy w czerwcu 2008 roku odrzucili w referendum traktat mający poprawić funkcjonowanie rozszerzonej UE, przygotowują się do nowego referendum w listopadzie. UE zobowiązała się odpowiedzieć za pomocą stosownych gwarancji prawnych na obawy wyrażone przez Irlandczyków w pierwszym referendum.
Czechy, które w tym półroczu przewodniczą UE, są obok Polski i Niemiec krajem, gdzie nie zakończył się jeszcze proces ratyfikacji Traktatu z Lizbony.
Źródło: Reuters, PAP, bbc.co.uk