Mały samolot runął do morza. Pilot i jego syn nie żyją

shutterstock_2645184179
Mały samolot runął do morza w rejonie Port de Soller
Źródło: Google Earth
Ekipy ratunkowe odnalazły ciała pilota i jego 13-letniego syna, którzy zginęli w katastrofie małego samolotu. Maszyna runęła do morza w sobotę wieczorem u wybrzeży Majorki.

Dwumiejscowy samolot sportowy Team Rocket F-4 Raider spadł do morza w sobotni wieczór w rejonie Port de Soller. Hiszpańskie media informowały, że przed katastrofą maszyna najprawdopodobniej wykonywała akrobacje. Ekipy ratunkowe prowadziły akcję poszukiwawczą, która w sobotę wieczorem nie przyniosła rezultatu. Wznowioną ją w niedzielę rano.

Jak poinformowały hiszpańskie służby, około godziny 13 nurkowe wyciągnęli ciała pilota i jego 13-letniego syna z głębokości 30 metrów. Ciała zostały przetransportowane do Port de Soller.

Policja będzie wyjaśniać okoliczności wypadku.

Kim był pilot

Hiszpański dziennik ABC podał, że 60-letni pilot był byłym amerykańskim wojskowym z dużym doświadczeniem w lataniu myśliwcami F-18 i F-14 startującymi z lotniskowców.

Miał mieszkać w Niemczech i spędzać czas na Majorce, gdzie miał drugi dom. Jak przekazał ABC, podczas pobytów często latał własnym samolotem.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: