Tysiące Hiszpanów wyległy w niedzielę na ulice Barcelony, by demonstrować przeciwko planom odłączenia się Katalonii od Hiszpanii. Za niepodległością opowiedziało się ponad 90 procent osób, które wzięły udział w referendum zorganizowanym w ubiegłą niedzielę.
Hasłem demonstracji jest slogan: "Wystarczy. Odzyskajmy mądrość". - Nie chcemy secesji. Przez długi czas milczeliśmy - wyjaśniał 44-letni Alejandro Marcos, malarz pokojowy, który przyjechał do Barcelony na demonstrację z miejscowości Badalona.
Pomiędzy premierem hiszpańskiego rządu Mariano Rajoyem a separatystycznymi władzami Katalonii panuje po referendum całkowity impas. Władze w Madrycie uznają je za nielegalne.
Posiedzenie katalońskiego parlamentu
Szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont domaga się "międzynarodowej mediacji". Premier Rajoy w opublikowanym w nocy z soboty na niedzielę wywiadzie dla "El Pais" wykluczył jednak mediację jako drogę rozwiązania kryzysu w Katalonii. Ogłosił, że wyklucza zorganizowanie w kraju przedterminowych wyborów.
- To czego sobie życzę, to oddalenie jak najszybciej groźby deklaracji niepodległości (Katalonii), gdyż nie da się nic zbudować, jeśli zagrożenie dla jedności narodowej nie zniknie - oświadczył.
We wtorek odbędzie się posiedzenie katalońskiego parlamentu. Wówczas może się okazać, że katalońscy deputowani, popierający secesję, mogą ogłosić niepodległość tego regionu.
Autor: tas//now / Źródło: PAP