Nicky Reilly, 22-letni mieszkaniec Exeter na kilka godzin sparaliżował życie mieszkańców tego miasteczka w południowo-wschodniej Anglii. W jednym z centrów handlowych podłożył trzy ładunki wybuchowe. Jeden z nich wypalił jednak za szybko... jeszcze w rękach zamachowca. O zdarzeniu poinformowali nas polscy internauci mieszkający w Exeter.
Exeter to miejsce doskonale znane Polakom. To tam przed niespełna czterema miesiącami sąd skazał w głośnym procesie Jakuba T. na podwójne dożywocie za gwałt i pobicie 48-letniej Brytyjki (CZYTAJ WIĘCEJ).
W mieście mieszka wielu Polaków i - jak informują nas internauci - po wyroku skazującym Jakuba T. nie odczuwali oni większej nieufności, czy niechęci ze strony Brytyjczyków. - Miasto było spokojne. Ale teraz znów coś się wydarzyło - pisze ~Marcin, który w Exeter mieszka od czterech lat.
Zamachowiec ofiarą
W jednym z centrów handlowych ktoś podłożył bombę. Zamachowcem okazał się 22-letni Brytyjczyk Nicky Reilly nawrócony na islam, u którego w przeszłości stwierdzono chorobę psychiczną. Jedyną ofiarą jego bomby - jak podkreślają policjanci - bardzo nieudolnej, padł on sam. Ładunek wybuchł, gdy Reilly trzymał go jeszcze w rękach w toalecie jednej z restauracji. 22-latek z obrażeniami oczu i twarzy trafił do szpitala.
Bomba była niewielka i nie wyrządziła żadnych poważnych szkód, chociaż centrum handlowe na kilka godzin było zamknięte. Okazało się, że zamachowiec oprócz bomby, która wybuchła na terenie centrum, znajdowały się dwa inne uzbrojone ładunki.
Według relacji naszych internautów mieszkających w Exeter tuż po wybuchu w mieście zapanował spory chaos. Nikt nie wiedział gdzie podłożone były ładunki i ile ich było. Służby zareagowały jednak szybko uspokajając, że był to wyjątkowo nieudolny wybryk, a życie mieszkańców miasta nawet przez chwilę nie było zagrożone.
Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl