Ubiegający się o nominację republikanów w wyborach prezydenckich Donald Trump zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, to "zmiecie" dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS). Trump potępił wtorkowy zamach na lotnisko w Stambule, za który turecki premier obwinił właśnie fundamentalistów z IS.
Amerykanie zwiększają środki bezpieczeństwa na nowojorskich lotniskach po ataku na międzynarodowe lotnisko Ataturka w Stambule. Zamach potępia społeczność międzynarodowa, w tym także najbardziej prawdopodobny kandydat republikanów na prezydenta, Donald Trump.
- Jak wiecie, doszło do kolejnego samobójczego zamachu w Stambule, w Turcji. Wielu, wielu ludzi zostało zabitych. Wielu jest rannych. Słuchajcie, to co się dzieje jest naprawdę złe. Rozumiecie? Jest złe. Lepiej bądźmy więc sprytni i twardzi. Albo niewiele zostanie z naszego kraju - powiedział podczas wiecu wyborczego w St. Clairsville w stanie Ohio. Do tej pory nikt nie przyznał się do zamachu, ale premier Turcji Binali Yildrim wskazał jako organizatora tzw. Państwo Islamskie. Trump przekonywał, że jeśli zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych to będzie prowadził zdecydowaną politykę wobec dżihadystów. - Tzw. Państwo Islamskie tylko czasowo ma się dobrze zanim zostanie zniszczone. Jeśli zostanę prezydentem, zmiotę ich. Hillary Clinton narzeka na mój temperament, ale wiecie co? Czas, żebyśmy w naszym kraju mieli kogoś z mocnym temperamentem - podkreślał Trump.
Atak w Stambule
Po wtorkowym zamachu na największym tureckim lotnisku, w którym zginęło blisko 40 osób, a prawie 150 zostało rannych, amerykańska agencja lotnictwa cywilnego FAA zawiesiła wszystkie loty z USA do Stambułu.
Nie jest znany jeszcze dokładny przebieg zdarzeń. Według władz tureckich, dwóch napastników wysadziło się w powietrze przed punktem kontrolnym usytuowanym przed wejściem do terminalu. Przed detonacją ładunków otworzyli ogień. Trzeci zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy na parkingu w pobliżu lotniska. Także i on przed wybuchem zaczął strzelać.
Autor: kło / Źródło: CNN, TVN24