Co się stanie z ukraińskimi żołnierzami z Azowstalu?

Źródło:
TVN24

Żołnierze ukraińscy, wywiezieni przez siły rosyjskie z terenu zakładów Azowstal w Mariupolu, trafili do Ołeniwki w obwodzie donieckim na terytoriach okupowanych przez Rosję – poinformowała Agencja Reutera, powołując się na świadka. Mykoła Kniażycki, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że najważniejsze jest uratowanie ich życia. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, dyrektorka Instytutu Strategie 2050 i była ambasador RP w Moskwie, powiedziała, że "dylemat, przed którym stanął prezydent Zełenski i władze ukraińskie, był tragiczny".

OGLĄDAJ "FAKTY PO FAKTACH" W INTERNECIE W TVN24 GO

W poniedziałek wieczorem z kombinatu metalurgicznego Azowstal ewakuowano ponad 260 ukraińskich żołnierzy. 53 rannych przewieziono do szpitala, pozostałych 211 do Nowoazowska i innych miejscowości. Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar powiedziała, że wszyscy ewakuowani mają zostać wymienieni, ale nie podała bliższych szczegółów, jak miałoby do tego dojść.

Sztab Generalny sił zbrojnych Ukrainy w komunikacie umieszczonym na Facebooku poinformował, że obrońcy kombinatu "wypełnili swoje zadanie" i "naczelne dowództwo poleciło dowódcom oddziałów w Azowstalu ratowanie życia personelu". "Wysiłki zmierzające do uratowania obrońców, którzy pozostają w Azowstalu, są kontynuowane" – podkreślono.

We wtorek po południu Agencja Reutera, powołując się na świadka, poinformowała, że żołnierze ukraińscy, wywiezieni przez siły rosyjskie z terenu zakładów Azowstal w Mariupolu, trafili do Ołeniwki w obwodzie donieckim na terytoriach okupowanych przez Rosję. Wcześniej Reuters poinformował, że we wtorek z Azowstalu wyjechało co najmniej siedem autobusów z ukraińskimi żołnierzami. Według informacji strony ukraińskiej Rosjanie przetrzymują w Ołeniwce, na terytorium byłej kolonii karnej, osoby, które nie zostały pozytywnie zweryfikowane w czasie tzw. filtracji.

Kniażycki: musimy zrobić wszystko, żeby bohaterowie z Azowstalu żyli i żeby byli w Ukrainie

O sytuacji żołnierzy z Azowstalu dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, dyrektorka Instytutu Strategie 2050, była ambasador RP w Moskwie oraz Mykoła Kniażycki, dziennikarz, polityk, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy.

Kniażycki mówił, że najważniejsze jest uratowanie życia tych żołnierzy. - Jak to będzie zrobione, jaka jest umowa z agresorem rosyjskim, tego nie wiemy. Nasz sztab generalny mówi, że musimy bardzo ostrożnie o tym mówić, żeby ta cała operacja miała sukces, żeby oni, ci bohaterowie, żyli - powiedział.

- Mam nadzieję na to i wierzę, że to będzie możliwe, kiedy będzie poparcie od naszych sojuszników, od wszystkich, którzy popierają teraz Ukrainę, od społeczności międzynarodowej - mówił dalej.

- Wiemy, że Rosjanie chcą robić sąd nad tymi ukraińskimi bohaterami. W parlamencie rosyjskim oni już mówią, że trzeba zrobić wszystko, żeby ich powrót na Ukrainę był zakazany. Musimy zrobić wszystko, żeby oni żyli i żeby byli w Ukrainie - dodał członek Rady Najwyższej Ukrainy.

Pełczyńska-Nałęcz: dylemat, przed którym stanął prezydent Zełenski i władze ukraińskie, był tragiczny

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że "dylemat, przed którym stanął prezydent Zełenski i władze ukraińskie, był tragiczny". - To był dylemat śmierci lub pewnej szansy uratowania życia i być może powrotu na Ukrainę. Podjęto decyzję, która daje pewną szansę na życie - dodała.

Jak dodała, ważnym czynnikiem w tej sytuacji jest to, że w tych negocjacjach uczestniczą również strony trzecie, w tym ONZ, Czerwony Krzyż. Stwierdziła, że ważnym elementem jest tutaj uwaga międzynarodowa, żeby Rosjanie mieli świadomość, że "nie zostali z jeńcami wojennymi sam na sam i mogą z nimi zrobić co chcą, tylko jest nadzór międzynarodowy, jest cały czas zapytanie, co się z nimi dzieje, jak są traktowani".

- To stwarza szanse przynajmniej na to, że będą traktowani godnie - dodała. Zwracała także uwagę, że za uratowaniem ukraińskich żołnierzy przemawia także to, że do wymiany są także jeńcy rosyjscy.

- Jeżeli nie dokona się ta wymiana, to oznacza, że Rosjanie poświęcają swoich ludzi od tak po prostu . Ta cała narracja stwarza szanse, że pewnego dnia ta wymiana się dokona - powiedziała była ambasador w Moskwie.

Autorka/Autor:mjz/dap

Źródło: TVN24