Australia płonie. Australia tonie

Aktualizacja:
To już druga potężna powódź na północy Australii
To już druga potężna powódź na północy Australii
Reuters
To już druga potężna powódź na północy AustraliiReuters

Wciąż wzrasta liczba ofiar pożarów w Australii. Według ostatnich danych żywioł zabił co najmniej 84 osoby. Władze podejrzewają, że pożary zostały wywołane przez podpalaczy. Oprócz pożarów, Australię nękają również powodzie. Dwie osoby uznano za zaginione. To już druga fala powodzi na północnym wschodzie Australii w ciągu tego tygodnia.

Szalejące powodzie

Według mediów australijskich, woda zalała prawie dwie trzecie powierzchni stanu Queensland. Najgorzej jest w okolicach miasta Ingham – tam spadło zeszłej nocy ponad 109 milimetrów deszczu, potoki wody płynęły głównymi ulicami. Według wstępnych ustaleń powódź zniszczyła kilka tysięcy domów. Miszkańcy wielu miejscowości będzie już po raz drugi w tym tygodniu usuwać straty i sprzątać po przejściu żywiołu.

Udało się uratować dwóch chłopców, którzy zostali odcięci na brzegu rzeki Herberta, gdzie poziom wody podniósł się w niektórych miejscach o 12 metrów. Trwają poszukiwania pary Australijczyków, która wypadła z samochodu podczas próby sforsowania fali powodziowej.

Władze ostrzegają mieszkańców Queensland przed krokodylami, które w czasie powodzi mogą dotrzeć do miejsc, w których wcześniej ich nie było.

Ponad 50 szalejących pożarów

Kolejne ciała wydobyto ze zgliszczy w miastach i na farmach na północ od Melbourne, stolicy stanu Wiktoria.

Władze Australii zapowiedziały, że surowo będą karać podpalaczy, którzy - według nich - przyczynili się do tragedii.

Pożary, mimo wysiłków tysięcy strażaków, szalały przez całą noc z soboty na niedzielę, trawiąc lasy, farmy i małe osady w stanach Wiktoria i Nowa Południowa Walia oraz w okolicach stolicy kraju Canberry. Silne wiatry podsyciły w sumie około 50 pożarów.

W 85 miastach stanu Wiktoria ogłoszono alarm przeciwpożarowy. Z ogniem walczą dziesiątki tysięcy strażaków-ochotników w trzech stanach na południowym wschodzie kraju.

Wojsko na ratunek

Premier rządu australijskiego stanu Wiktoria John Brumby oświadczył w niedzielę, że do walki z katastrofalnymi pożarami buszu skierowane zostaną oddziały wojska. Z ofertą udzielenia takiej pomocy wystąpił premier rządu ogólnokrajowego Kevin Rudd.

Żołnierze wesprą tysiące strażaków walczących z żywiołem zapewniając m.in. dostawy paliwa i budując zapory przeciwogniowe.

Rekordowe temperatury

Temperatury panujące w tej chwili w Australii są rekordowe. W Melbourne, stolicy stanu Wiktoria i drugim co do wielkości mieście Australii, zanotowano w sobotę nowy rekord ciepła - 46,4 stopnie Celsjusza.

W 1983 r. pożary buszu w stanie Wiktoria pochłonęły 75 ofiar śmiertelnych.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters