W środę wieczorem w szpitalu zmarła 95-letnia Clare Nowland z Australii, która została rażona paralizatorem przez policjanta w trakcie interwencji w domu opieki. Poruszająca się przy pomocy chodzika seniorka miała rzucić się na funkcjonariuszy z nożem w ręku.
Policja z australijskiego stanu Nowa Południowa Walia przekazała w czwartek, 24 maja, informację o śmierci Nowland. W cytowanym m.in. przez BBC oświadczeniu wyjaśniono, że 95-latka zmarła wieczorem poprzedniego dnia w szpitalu, "otoczona rodziną i ukochanymi osobami". Funkcjonariusze złożyli też kondolencje "tym, którzy mieli szczęście kochać panią Nowland i być przez nią kochani". Tego samego dnia policja poinformowała, że funkcjonariusz, który użył paralizatora wobec seniorki, został oskarżony o napaść. Wcześniej był tymczasowo odsunięty od wykonywania obowiązków służbowych.
Australia. 95-latka rażona paralizatorem
Cierpiąca na demencję 95-latka została rażona paralizatorem w domu opieki w mieście Cooma na południu kraju, którego była rezydentką. Policjanci zostali wezwani na miejsce, ponieważ Nowland poruszała się po wspólnej przestrzeni z nożem w ręku. Z relacji BBC wynika, że zanim jeden z funkcjonariuszy użył paralizatora, zarówno on, jak i członkowie personelu domu opieki starali się przekonać cierpiącą na demencję kobietę, by odłożyła nóż.
Seniorka nie reagowała na ich prośby, a w pewnym momencie miała ruszyć na policjantów, nie wypuszczając noża z ręki. Zastępca komisarza miejscowej policji przyznał później w rozmowie z mediami, że 95-latka szła "w tempie, które uczciwie należy nazwać wolnym". Kobieta poruszała się w dodatku przy pomocą chodzika. Policjant mimo wszystko uznał, że stanowi ona zagrożenie i dwukrotnie raził ją paralizatorem - raz w szyję, raz w plecy. Nowland w wyniku porażenia upadła na podłogę i uderzyła się w głowę. W wyniku tego doznała pęknięcia czaszki i poważnego krwotoku mózgowego. Jej stan od początku określany był jako krytyczny.
Źródło: BBC, NSW Police
Źródło zdjęcia głównego: Ground Picture/Shutterstock