Okupanci urządzili w Donbasie rzeźnię - oświadczył w poniedziałek Wołodymyr Zełenski w swoim codziennym wieczornym wystąpieniu. Wcześniej prezydent Ukrainy, łącząc się z uczestnikami Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, powiedział, że jest gotów do rozmów z Władimirem Putinem tylko, jeżeli będą dotyczyć zakończenia wojny. Odpowiedział też na pytanie o to, czy Kijów ma plan w przypadku, gdyby sam Zełenski zginął w zamachu.
- Najcięższa sytuacja na froncie jest teraz w Donbasie: Bachmut, Popasna, Siewierodonieck. Na tym odcinku okupanci są obecnie najbardziej aktywni. Urządzili tam rzeźnię i starają się zniszczyć wszystko, co żyje. Nikt nie burzył Donbasu tak, jak robią to dziś rosyjscy żołnierze – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
- Rosyjscy okupanci bardzo starają się pokazać, że nie chcą oddać okupowanych terenów obwodu charkowskiego, że nie oddadzą obwodu chersońskiego, ani okupowanych terytoriów w obwodzie zaporoskim i Donbasie - stwierdził.
- Gdzieś tam nacierają, gdzieś tam ściągają posiłki, starają się umocnić pozycje. Najbliższe tygodnie wojny będą ciężkie, nie mamy jednak wyboru, musimy walczyć – powiedział prezydent Ukrainy.
Zełenski: z Putinem mogę rozmawiać tylko o zakończeniu wojny
Wcześniej w poniedziałek Wołodymyr Zełenski podczas wystąpienia online na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos powiedział, że Rosjanie "mają taką strukturę, że bez Putina żadne decyzje nie są podejmowane". - Wszystkie instytucje podlegają tam decyzji jednej osoby: prezydenta – dodał.
- Jeżeli mówimy o konkretnych decyzjach o zakończeniu wojny, to bez niego taka decyzja nie zapadnie, nie obejdzie się więc bez spotkania z prezydentem Władimirem Putinem. Po tym, co oni narobili, nie chcę się spotykać z pośrednikami. Dlatego też nie będę się spotykać z nikim innym, niż z prezydentem Federacji Rosyjskiej, i to tylko w tym przypadku, gdy na stole będzie leżeć jedno zagadnienie: zakończenie wojny. O niczym innym rozmów nie będzie - powiedział Zełenski, cytowany przez Ukrainską Prawdę.
Wołodymyrowi Zełenskiemu zadano pytanie, czy są planowane działania na wypadek, gdyby któraś z prób zamachu na niego powiodła się. - Zgodnie z naszym ustawodawstwem są osoby wyznaczone do kierowania państwem. Byliśmy przygotowani na różne ewentualności i nasze pełnomocnictwa są rozdzielone – moje, premiera i przewodniczącego parlamentu - odpowiedział.
- Jesteśmy republiką parlamentarno-prezydencką. Wiedzieliśmy, że musimy być gotowi na wszystko, by niezależnie od rozwoju wypadków państwo mogło istnieć - odpowiedział prezydent.
Pytany z kolei o wyzwolenie Krymu spod rosyjskiej okupacji, odparł, że "jest pewien, że na dzień dzisiejszy kosztowałoby to śmierć setek tysięcy naszych żołnierzy”.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/JFTaskForce (dowództwo Operacji Sił Połączonych)