W wywiadzie dla programu "Tagesthemen" niemieckiej ARD premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "wciąż nie widać skutków dotychczasowych sankcji Zachodu wobec Rosji". Jego zdaniem należy je zdecydowanie zaostrzyć. Podkreślił także, że jest zaniepokojony o suwerenność Ukrainy, gdzie "ludzie są mordowani jak podczas drugiej wojny światowej przez rosyjską machinę zbrodni".
- Nie obawiam się tak bardzo inwazji Rosji na Polskę, ponieważ uważam, że NATO jest solidną strukturą. To najsilniejszy sojusz wojskowy w historii ludzkości – powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla programu "Tagesthemen" niemieckiej ARD. Zaznaczył, że o wiele bardziej boi się o suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy. - Jestem bardzo zaniepokojony i zasmucony, gdy widzę wszystkie okrucieństwa tej wojny: mobilne krematoria, zabitych ludzi. Jak podczas drugiej wojny światowej. Wszystkie te obrazy, o których chcielibyśmy zapomnieć, pojawiają się teraz przed naszymi oczami. I widzimy, że rosyjska zbrodnicza machina wojenna postępuje – dodał premier.
Morawiecki: Putin odpowiedzialny za zbrodnie wojenne i ludobójstwo
Podkreślił, że zdecydowanie najważniejszą sprawą dla zatrzymania tej wojny są sankcje wobec Rosji. - Albo możemy wygrać tę wojnę militarnie, co właśnie próbują rozpaczliwie zrobić Ukraińcy, albo możemy wygrać tę wojnę także z ekonomicznego punktu widzenia – wyjaśnił. Sankcje, nałożone przez największe kraje Europy Zachodniej, są "bardzo, bardzo słabe i nie zadziałały".
- W zasadzie sankcje te nie działają do dzisiejszego dnia. To jest fakt. Najlepszy tego dowód, to sprawdzian kursu walutowego rubla. Rubel jest teraz silniejszy, niż był przed rozpoczęciem wojny – dodał premier. Podkreślił, że "miażdżące sankcje to jedyna rzecz, która może teraz zmienić pozycję Putina i Kremla".
Premier ocenił, że Władimir Putin "stoi na czele machiny wojennej i jest osobiście odpowiedzialny za wszystkie zbrodnie wojenne i ludobójstwo, które mają miejsce na całej Ukrainie: Bucza, Hostomel i inne miejsca". - Jeśli więc poprzez swoje słowa mogę przyczynić się do zaostrzenia sankcji, to myślę, że osiągnąłbym swój główny cel, ponieważ głównym zadaniem jest pomoc Ukrainie w obronie jej suwerenności. I nie może być tak, że Niemcy w ciągu ostatnich kilku lat wysłali sto razy więcej broni pod względem wartości, niż teraz na Ukrainę - dodał.
Jak podkreślił premier, po stronie Moskwy widać brak dobrej woli do rozmów czy negocjacji, służą one jedynie zwlekaniu. - Niektóre rundy negocjacji były naprawdę pozorne, natomiast postęp ludobójczych czynów Rosjan był ogromny podczas tych rozmów. Musimy wstrząsnąć sumieniem opinii publicznej Europy Zachodniej. Musimy przejść od polityki interesów, polityki wielkiego biznesu i kupowania paliw kopalnych z Rosji do polityki sumienia - przekonywał Morawiecki.
Morawiecki chce zakazu importu węgla, gazu czy ropy naftowej z Rosji
Wprowadzenie sankcji, polegających na zakazie importu węgla, gazu czy ropy naftowej z Rosji, może przyczynić się do osłabienia gospodarek krajów Europy. - Wszyscy odczujemy skutki inflacji i spowolnienie wzrostu PKB. Ale taka jest cena wolności. To cena suwerenności nie tylko Ukrainy, ale także innych krajów. To także cena pokoju i bezpieczeństwa - zaznaczył premier.
- Nie jestem z tego zadowolony, ale zgodziliśmy się na piąty pakiet sankcji. Powinien jednak być dotkliwszy, musimy natychmiast zaprzestać kupowania paliw kopalnych, gazu i ropy od Rosjan - zaapelował.
- Prezydent Steinmeier przyznał, że Nord Stream 2 było błędem. Pytam więc, co Niemcy zamierzają zrobić, aby ten błąd naprawić - mówił premier. - Myślę, że nasi niemieccy przyjaciele powinni działać bardzo, bardzo szybko, aby naprawić ten błąd, ponieważ to właśnie tym kanałem Putin dostaje pieniądze i finansuje swoją machinę wojenną. Trzeba to powstrzymać tak szybko, jak możliwe - stwierdził.
Zapytany o ocenę premiera Węgier, który stanowczo sprzeciwia się nakładaniu embarga na rosyjski gaz, Morawiecki komentował: - Krytykuję węgierski rząd, bo nie dość, że nie przedstawił swojego planu, jak szybko może pozbyć się rosyjskiej ropy, to jeszcze zgodził się na zapłacenie Rosji w rublach, co chce wymusić na nas Putin. To nie powinno mieć miejsca, ale podobnie zachowują się niektóre kraje Zachodu - ocenił.
Morawiecki: robimy wszystko co możliwe, aby pomóc Ukrainie
Jeśli chodzi o kwestię dostarczania broni Ukrainie, premier Morawiecki potwierdził, że polski rząd pozostaje w stałym, codziennym kontakcie z prezydentem Zełenskim, premierem Szmyhalem oraz rządem Ukrainy. - Robimy wszystko co możliwe, aby pomóc Ukrainie, dostarczając broń obronną i wszelką inną broń, uzgodnioną między państwami członkowskimi NATO. Za pośrednictwem naszego wielofunkcyjnego centrum pomocy humanitarnej dostarczamy wiele wsparcia humanitarnego i broni obronnej - mówił.
- Przy okazji pomagamy też w warunkach bytowych tych wszystkich uchodźców wewnętrznych w zachodniej części Ukrainy, którzy uciekli tam z Charkowa, Mariupola, Odessy i innych miejsc – dodał premier. Przypomniał, że mamy do czynienia nie tylko z ogromną falą uchodźców w Polsce, ale też z dużą falą uchodźców wewnętrznych, gdzie Polska partycypuje także w pokrywaniu wielu kosztów.
Morawiecki: nie otrzymaliśmy wsparcia z budżetu UE
- Wierzę, że odegramy bardzo konstruktywną rolę w wypracowywaniu odpowiednich warunków dla odbudowy Ukrainy po tej ludobójczej wojnie, prowadzonej przez nazistowski typ rządu, jaki stworzył Putin – dodał premier. Przypomniał, że do tej pory Polska udzieliła schronienia 2,5 mln ukraińskich uchodźców.
- Przyjęliśmy zwłaszcza kobiety i dzieci, które stanowią 90 procent uchodźców. Pozwoliliśmy im wejść do naszego systemu ubezpieczeń społecznych, systemu opieki zdrowotnej, mogą korzystać z naszego systemu edukacji i mogą wejść na rynek pracy. Staramy się dać im trochę nadziei, trochę normalnego życia w Polsce, jak najszybciej, jak tylko dotrą do Polski – podkreślił premier.
Przypomniał, że Polska doświadczyła napływu uchodźców w ciągu jednego miesiąca znacznie większego niż ten, który wywołała wojna w Syrii w 2015 roku. - Jednak nie otrzymaliśmy żadnego bezpośredniego wsparcia z budżetu UE – zaznaczył.
- Chciałbym porównać te dwie sytuacje z 2015 i 2016 roku do czasów obecnych i uważam, że jest to przynajmniej moralny obowiązek, by również uczestniczyć w tym największym "uderzeniu" migracyjnym, kryzysie uchodźczym po drugiej wojnie światowej, w którym największy koszt ponosi Polska i inne kraje wschodniej flanki – podsumował Morawiecki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA