Sytuacja na Ukrainie pogorszyła się dramatycznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej. Dodała, że obecnie po stronie ukraińskiej nie ma możliwości dogadania się z Rosją, bo agresorom "chodzi o zniszczenie narodu ukraińskiego". - Oni mają poczucie, że walczą o przetrwanie narodu. I z tym bardzo trudno jest o jakikolwiek kompromis - podkreśliła.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział w sobotę, że ewentualne rozmowy z Rosją "są możliwe pod warunkiem, że Ukraina nie będzie osamotniona i będzie silna". - Powinniśmy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku wojna skończyła się na drodze dyplomatycznej - dodał.
Profesor Pisarska: sytuacja pogorszyła się dramatycznie
O tej stuacji mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Katarzyna Pisarska ze Szkoły Głównej Handlowej, przewodnicząca Rady Fundacji Kazimierza Pułaskiego, która niedawno wróciła z Ukrainy.
- Zauważyłam, jak dramatycznie się pogorszyła sytuacja - powiedziała i dodała, że "właściwie każdej nocy odbywają się po trzy-cztery naloty na Kijów i na inne miasta".
CZYTAJ TEŻ: "Przepraszam, właśnie słyszę alarm przeciwrakietowy". Przerwana rozmowa w "Faktach po Faktach"
- Moi znajomi zasypiają każdego dnia z dziećmi małymi, zastanawiają się, czy dzisiaj spać w łazience, czy może jednak normalnie w łóżku, czy może na korytarzu, gdzie będzie bezpieczniej - dodała.
Mówiła też, że "Rosjanom chodzi o to, żeby nie tylko ludzi zastraszyć, ale ich złamać, bo to jest pewna psychologiczna tortura". - Jeżeli pan redaktor, czy ktokolwiek z nas musiałby wstawać w nocy po trzy-cztery razy, każdej nocy, przez wiele tygodni, no to wiadomo, że nie można normalnie funkcjonować - zwróciła się do prowadzącego Piotra Kraśki.
CZYTAJ także: Zełenski: z Trumpem wojna zakończy się szybciej
Profesor Pisarska: Rosji chodzi o zniszczenie narodu ukraińskiego
Ekspertka mówiła, że po stronie ukraińskiej "na dzień dzisiejszy nie ma możliwości dogadywania się z Rosją, bo Rosji nie chodzi o terytorium, Rosji nie chodzi o zabezpieczenie Krymu, Rosji nie chodzi o zabezpieczenie Donbasu, Rosji chodzi o zniszczenie narodu ukraińskiego, albo zdziesiątkowanie go w taki sposób, że on stanie się jakiś małym narodem, (...), który będzie zasadniczo bez znaczenia, a Kijów, Odessa i wszystkie najważniejsze ośrodki będą należeć do Rosji i Rosja będzie nimi zarządzała".
Profesor Pisarska mówiła, że "tak naprawdę ta wojna dla Ukraińców zaczęła się w 2014 roku". - Oni już są dziesięć lat na tej wojnie, zginęły tak setki tysięcy Ukraińców, powiedzmy sobie to wprost, oni mają poczucie, że walczą o przetrwanie narodu. I z tym bardzo trudno jest o jakikolwiek kompromis, bo oni rozumieją, że nie chodzi tutaj o terytorium, chodzi o nich jako naród - podkreśliła.
- Ukraińcy mają przekonanie, że nie chcą i nie są gotowi na to, żeby się dzisiaj poddać. I mają przekonanie, że to, co słyszą, a co płynie w tym momencie z Waszyngtonu, a więc różnego rodzaju pomysły de facto uznania aneksji terytorialnej rosyjskiej, tylko zaogni rosyjski apetyt - mówiła dalej przedstawicielka SGH. Dodała, że "jeżeli jednak będą Amerykanie w stanie dać wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa, a taką gwarancją bezpieczeństwa jest artykuł 5 NATO, to mogę sobie wyobrazić, że jakieś rozmowy (pokojowe - red.) mogłyby się rozpocząć".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Alena Solomonova