Amerykańska ambasada w Ukrainie - odnosząc się do informacji o porywaniu ukraińskich cywilów w głąb Rosji - oświadczyła we wtorek, że w obozach filtracyjnych w Czeczenii Rosja też biła, torturowała i zabijała cywilów.
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield tydzień temu odniosła się do tak zwanych rosyjskich obozów filtracyjnych. - Jest to przerażające i nie możemy od tego odwracać wzroku - zwracała uwagę.
Dwa tygodnie temu Linda Thomas-Greenfield podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ powiedziała, że Stany Zjednoczone dysponują wiarygodnymi doniesieniami, że rosyjskie wojska porywają ukraińskie dzieci, przedstawicieli władz, dziennikarzy i duchownych.
Ambasada USA w Ukrainie: podręcznik Putina się nie zmienia
"Podręcznik prezydenta Rosji Władimira Putina się nie zmienia. W obozach filtracyjnych w Czeczenii Rosja też biła, torturowała i zabijała cywilów" - oświadczyła we wtorek amerykańska ambasada w Ukrainie.
We wpisie podkreślono, że według lokalnych władz Mariupola rosyjskie wojska przetrzymują co najmniej 20 tysięcy mieszkańców w dużym tzw. obozie filtracyjnym na południowy zachód od miasta. Kolejnych 5-7 tys. mieszkańców jest przetrzymywanych pod miejscowością Bezimenne i jest przygotowywanych do "deportacji" do Rosji.
"Podobne praktyki stosowały kiedyś nazistowskie Niemcy"
Ukraiński ambasador przy ONZ Serhij Kysłycia podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ powiedział, że okupacyjne wojska nielegalnie wywiozły do Rosji ponad 500 tysięcy obywateli Ukrainy, spośród których 121 tysięcy stanowią dzieci.
- Ukraińcy są przymusowo deportowani do regionów Rosji, które zmagają się z trudnościami ekonomicznymi - przede wszystkim na daleką północ i wyspę Sachalin. Nasi obywatele otrzymują dokumenty zabraniające opuszczania tych miejsc w ciągu najbliższych dwóch lat. (...) Podobne praktyki stosowały kiedyś nazistowskie Niemcy - podkreślił Kysłycia.
W ocenie ambasadora osoby przeznaczone do "deportacji" są wcześniej przetrzymywane przez rosyjskie wojska w tzw. obozach filtracyjnych. - Około 20 tysięcy Ukraińców znajduje się w obozach położonych na linii Manhusz-Nikolske-Jałta (w obwodzie donieckim, na zachód od Mariupola - red.), natomiast około 5-7 tysięcy przebywa w miejscowości Bezimenne (na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej - red.) - poinformował dyplomata.
Źródło: PAP