Zawieszenie wszelkiej działalności "Armii Mahdiego" rozkazał lider radykałów szyickich w Iraku Muktada as-Sadr. Jego ludzie mają przez pół roku zaniechać ataków, w tym także na stacjonujące w Iraku siły wielonarodowe.
- Rozkazuję Armii Mahdiego zawieszenie całej działalności na sześć miesięcy do czasu jej restrukturyzacji zgodnie z zasadami, na których została utworzona. Ogłaszam trzydniową żałobę i zamknięcie biur ruchu w całym kraju - głosi komunikat kancelarii szyickiego duchownego, który dowodzi armią.
Rzecznik as-Sadra tłumaczył w środę w Nadżafie, iż oznacza to także powstrzymanie się przed atakami na stacjonujące w Iraku siły wielonarodowe, w tym wojska USA.
Al-Sadr chce się zrehabilitować swoich żołnierzy Współpracownik Sadra szejk Hazim al-Aradżi powiedział w irackiej telewizji, że celem takiego kroku jest zrehabilitowanie Armii Mahdiego. - To uwzględnia zawieszenie zbrojnego oporu zarówno przeciw okupantom, jak i innym - podkreślił rzecznik as-Sadra Ahmed asz-Szajbani. Zapytany, czy Armia Mahdiego będzie bronić się na wypadek prowokacji, odpowiedział: - Zajmiemy się tym, gdy to nastąpi.
Rozkaz wydano dwa dni po krwawych starciach w świętym szyickimi mieście Karbala, podczas których zginęły co najmniej 52 osoby, a ok. 300 zostało rannych.
Radykalne, antyamerykańskie ugrupowanie Armia Mahdiego, oskarżane przez część szyitów o wywołanie zamieszek, zaprzeczyło, by brało udział w wydarzeniach w Karbali. Zdaniem sadrystów, winę za wydarzenia ponoszą świątynne służby porządkowe, które sprowokować miały interwencję armii i policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN