Armia sfrustrowana Obamą

 
Co dalej w Afganistanie?army.mil

Działa zbyt wolno i niepotrzebnie ulega wpływom politycznych doradców - tak według "New York Times" ocenia działalność prezydenta Baracka Obamy "wielu emerytowanych i czynnych oficerów" US Army.

Gazeta cytuje m.in. byłego oficera korpusu piechoty morskiej Nathaniela C. Flicka, który doradzał Obamie w czasie jego kampanii prezydenckiej w zeszłym roku. Powiedział on, że w wojsku "zbiera się na burzę z piorunami" z powodu niezdecydowania prezydenta.

W zeszłym tygodniu dowódca czołowej organizacji kombatanckiej Veterans of Foreign Wars (Weterani Zamorskich Wojen) Thomas Treadwell skrytykował wahania prezydenta. - Ekstremiści wyczuwają słabość w amerykańskim rządzie - napisał Treadwell.

Wysłać żołnierzy

Wojskowym chodzi przede wszystkim o wzmocnienie wojsk w Afganistaie o kolejnych 40 tys. żołnierzy. Takiego wzmocnienia wojsk chce dowódca sił USA i NATO w Afganistanie, generał Stanley McChrystal.

We wrześniu jego raport w tej sprawie przeciekł do prasy, co było pierwszym sygnałem, że istnieje spór w sprawie dalszej strategii w Afganistanie między wojskowymi w Pentagonie a cywilnymi członkami kierownictwa administracji.

Demokraci nie chcą wzmocnień

Ci ostatni zdają się ulegać naciskom Demokratów w Kongresie, którzy są zdecydowanie przeciwko zwiększaniu liczby wojsk amerykańskich ponad obecne 68 tysięcy. W liczbę tę wchodzi już około 20 tysięcy żołnierzy wysłanych na polecenie Obamy w tym roku.

Zwiększenie posiłków nie poprawiło na razie złej sytuacji - straty sił USA i NATO znacznie wzrosły w tym roku, a talibowie zyskują teren.

Przeciwko eskalacji wojny wypowiedzieli się najważniejsi politycy demokratyczni w Kongresie, m.in. przewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Senatu Carl Levin i przewodniczący senackiej Komisji Spraw Zagranicznych John Kerry.

Ten ostatni powiedział w niedzielę, że z decyzją co do dodatkowych wojsk należy poczekać do powtórnych wyborów prezydenckich w Afganistanie, które odbędą się na początku listopada.

Prezydent się nie naradza

Kerry'ego skrytykowali Republikanie, a we wtorek minister obrony Robert Gates powiedział, że decyzja o wojskach nie powinna czekać na wybory. Biały Dom oświadczył we wtorek, że decyzja zapadnie "za kilka tygodni".

Kwestia wzmocnienia wojsk w Afganistanie to nie jedyny zarzut wobec prezydenta.

Dowódcom wojsk nie podoba się również, że Obama nie konsultuje się z nimi bezpośrednio w sprawie wojny, tak jak to robił były prezydent George Bush, który regularnie naradzał się z ówczesnym dowódcą sił w Iraku, generałem Davidem Petraeusem.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: army.mil