Kim Dzong Il postawił armię w stan gotowości bojowej - podała we wtorek południowokoreańska agencja Yonhap, powołując się na obserwatorów w Korei Płn. Mobilizacja wojska związana jest z napięciami na Półwyspie Koreańskim, które narastają marca. Wtedy to zatonął południowokoreański okręt wojenny ze 104 ludźmi na pokładzie.
Na podstawie oględzin wydobytego z morza wraku Seul oraz Waszyngton twierdzą, że okręt zatopiła północnokoreańska torpeda.
Japonia odpowie atakiem?
Jak podały we wtorek japońskie media, nad odpowiedzią na północnokoreańską agresję zastanawia się rząd w Tokio. Według tych doniesień, rozważane jest m.in. ograniczenie przekazów pieniężnych do Korei Płn., zakazanie statkom, które odwiedziły ją wcześniej, zawijania do japońskich portów, a także nowe obostrzenia w wymianie handlowej między Phenianem i Tokio.
Wszystkie te restrykcje Japonia w pewnym stopniu już wobec Korei Płn. stosuje, lecz może je zaostrzyć. - Należy sobie zadać pytanie, jak efektywne były dotąd takie rozwiązania, ale musimy rozważyć takie opcje, aby pokazać nasze stanowisko wobec obecnej sytuacji - powiedział japoński minister finansów Naoto Kan.
Mroźno pomiędzy Koreami
W poniedziałek relacje handlowe z Phenianem zamroził Seul. W ramach retorsji zakazał również północnokoreańskiej flocie wpływania na swoje wody terytorialne oraz zapowiedział, że wznowi transmisje antypółnocnokoreańskie, nadawane za pośrednictwem megafonów rozmieszczonych wzdłuż ufortyfikowanej granicy między dwoma państwami.
Korea Płd. zapowiedziała też wspólne z USA manewry morskie, mające na celu przećwiczenie walki z okrętami podwodnymi. Zaapelowała też do Rady Bezpieczeństwa ONZ, by nałożyła na Phenian nowe sankcje. Także sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował w poniedziałek do RB, aby odpowiedziała na północnokoreańską agresję.
Źródło: PAP