Członkostwo Armenii w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) jest obecnie zamrożone - oznajmił premier tego kraju Nikol Paszynian. Wcześniej wielokrotnie krytykował strukturę wojskową, której wiodącą siłą jest Rosja.
- Zapewne wiecie, że traktat o bezpieczeństwie zbiorowym tak naprawdę nie sprawdza się w stosunku do Armenii. Pokazały to wydarzenia z lat 2021–2022. To nie mogło pozostać niezauważone przez nas. Dziś praktycznie zamroziliśmy nasz udział w ODKB – powiedział Nikol Paszynian w rozmowie z telewizją France 24.
Paszynian stwierdził również, że Azerbejdżan przygotowuje się do nowej wojny.
Spór o Górski Karabach
Zarzuty Paszyniana pod adresem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, powołanej w 1994 roku i nazywanej sojuszem "anty-NATO", której wiodącą siłą jest Rosja, dotyczą głównie konfliktu o separatystyczny Górski Karabach. Premier Armenii wielokrotnie krytykował sojusz militarny, utworzony przez sześć państw poradzieckich (oprócz Rosji i Armenii członkami organizacji są Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan) za to, że nie był w stanie obronić Ormian, mieszkających w Górskim Karabachu, przed agresją Azerbejdżanu.
Najnowszy konflikt zbrojny między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach zakończył się we wrześniu 2023 roku. Pośrednikiem w rozmowach o zawieszeniu broni była Rosja, a siły pokojowe tego kraju, stacjonujące w Górskim Karabachu, miały "zapewnić", że porozumienie będzie przestrzegane. Separatystyczny region został podporządkowany władzom w Baku. Z Górskiego Karabachu wyjechało ponad 100 tysięcy Ormian. Nieuznana na arenie międzynarodowej republika przestała istnieć z dniem 1 stycznia bieżącego roku.
W rozmowie z France 24 premier Armenii przypomniał, że 17 lutego spotkał się w Monachium z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Aliewem. Zdaniem Paszyniana, "obietnicom pokojowego rozwiązania kryzysu" między obydwoma państwami wciąż przeszkadzają działania władz w Baku, które "myślą o zajęciu nowych terytoriów w Armenii".
W listopadzie 2023 roku Paszynian odmówił udziału w szczycie ODKB w Mińsku. Jak stwierdził wówczas, Armenia zamierza "przeanalizować międzynarodowe relacje w dziedzinie bezpieczeństwa", ponieważ jej obecni sojusznicy nie są w stanie zapewnić jej broni i amunicji".
Apele Rosji
Wracając do roli Rosji, Paszynian stwierdził, że w Moskwie padały apele do ludności ormiańskiej o "obalenie rządu w Erywaniu" i że "propaganda Rosji przeciwko niemu nie słabnie".
W rozmowie z France 24 Paszynian wyraził także zaniepokojenie zatrzymaniem w grudniu 2023 roku rosyjskiego poborowego Dmitrija Sietrakowa, który uciekł do Armenii, ponieważ nie chciał walczyć na ukraińskim froncie. Żołnierz został zatrzymany przez funkcjonariuszy rosyjskiej żandarmerii, którzy nie skontaktowali się w tej sprawie z ormiańskimi organami ścigania, w mieście Giumri, gdzie znajduje się 102. rosyjska baza wojskowa.
- Nie możemy tolerować nielegalnych działań na naszym terytorium – stwierdził premier Armenii.
Pytany o istnienie bazy wojskowej w Giumri, odpowiedział jednak, że na razie nie zostanie ona zamknięta.
Umowa między Rosją i Armenią w sprawie bazy w Giumri (liczącej ponad cztery tysiące żołnierzy) została podpisana w 1995 roku. W 2010 roku strony przedłużyły jej obowiązywanie do 2044 roku.
Źródło: france24.com, Radio Swowoda, The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru