Im bliżej 9 maja, tym większe emocje przed paradą na moskiewskim placu Czerwonym i tym, co mamy podczas niej zobaczyć. Rosyjskie ministerstwo obrony w końcu pokazało swoje najnowsze wynalazki w pełnej krasie.
Do tej pory Armatę, Kurgańca czy Bumeranga mogliśmy oglądać tylko po części, zazwyczaj z przysłoniętymi brezentem wieżyczkami. Teraz na stronach ministerstwa opublikowano zdjęcia maszyn już nieosłoniętych, całkowicie widocznych.
Wśród zdjęć jest więc czołg T-14, nazywany też Armatą, od nazwy programu, w ramach którego został stworzony. Rosjanie zapewniają, że maszyna "nie ma odpowiedników na świecie", jest przełomową konstrukcją i daje początek nowej generacji czołgów. Tego rodzaju stwierdzenia są nieco na wyrost, ale jest prawdą, że T-14 zawiera wiele unikalnych rozwiązań, niespotykanych w konstrukcjach innych krajów.
Z grafiki ministerstwa obrony wynika, iż wbrew większości wcześniejszych wizualizacji 3D i spekulacji amatorów militariów, T-14 nie ma na wieży działka szybkostrzelnego. Widać jedynie zdalnie sterowane stanowisko z karabinem maszynowym.
Rosjanie opublikowali także wersję Armaty jako bojowego wozu piechoty.
Na zdjęciach są też wozy opancerzone Kurganiec, jeden w wersji transportera piechoty (bez ciężkiej wieży), a drugi - wozu wsparcia (z wieżą wyposażoną w szybkostrzelne działko). Te maszyny mają zastąpić sięgające korzeniami głębokiego ZSRR transportery BMP-2 i ich nowszą, ale mniej udaną wersję BMP-3. W przyszłości mają powstać najróżniejsze warianty Kurgańców jako wozów dowodzenia, samobieżnej artylerii itp.
Trzecim nowym pojazdem jest kołowy transporter opancerzony Bumerang. To odpowiednik polskiego Rosomaka, który ma szybko przewozić piechotę i służyć przede wszystkim jako kościec lekkich oddziałów służących do rozpoznania oraz ataków z zaskoczenia. Zastąpi różnego rodzaju wozy z rodziny BTR, z rodowodem jeszcze radzieckim, podczas gdy na Zachodzie w ciągu ostatnich kilkunastu lat stworzono szereg znacznie nowocześniejszych konstrukcji.
Na zdjęciach Rosjanie pokazali także zestaw przeciwpancerny Kornet-D1 oraz działo samobieżne Koalicja-SW, które ma zastąpić wywodzące się jeszcze z ZSRR działa Msta. Koalicja, w swojej pierwotnej wersji stworzonej jeszcze w latach 90., miała być maszyną awangardową (dwa działa na jednym podwoziu), ale po nieudanych próbach przyjęto mniej ambitne założenia. W nowej maszynie zdecydowano się na ewolucję stosowanych wcześniej rozwiązań. Jak deklarują Rosjanie, dzięki Koalicji-SW dorównają możliwościom nowoczesnej artylerii samobieżnej Zachodu, a nawet w pewnym zakresie je przewyższą.
A to przejazd Armaty Twerską, godzinę temu pic.twitter.com/OPijNW1zFu
— Michał Kacewicz (@MKacewicz) May 4, 2015
Autor: mk,mtom,kwoj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru