W sobotę Arabia Saudyjska po raz pierwszy w historii mianowała na urząd ambasadora kobietę. Księżniczka Reema bint Bandar Al Saud przejmie kierownictwo nad placówką dyplomatyczną Rijadu w Waszyngtonie.
44-letnia księżniczka zastąpi na stanowisku ambasadora 31-letniego syna króla Salmana, księcia Khalida Bin Salmana.
Przed nią trudne zadanie. Córka wieloletniego saudyjskiego ambasadora w Stanach Zjednoczonych Bandara bin Sultana Al Sauda będzie musiała stawić czoła kryzysowi w stosunkach między oboma krajami. Pogorszenie relacji na linii Rijad-Waszyngton wywołało zabójstwo w październiku zeszłego roku saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego.
Złapany na kłamstwie
Gdy po wizycie felietonisty "Washington Post" w konsulacie królestwa w Stambule słuch o nim zaginął, książę Khalid, jako ówczesny saudyjski ambasador w Stanach Zjednoczonych przekonywał, że mężczyzna opuścił placówkę.
Jak wiadomo, ta wersja wydarzeń okazała się nieprawdziwa.
Dziennikarz został zamordowany wewnątrz konsulatu i wszystko wskazuje na to, że zabójstwo zlecił starszy brat Khalida, książę Mohammad.
Naprawić wizerunek
Zmiana ambasadora może być próbą naprawienia wizerunku królestwa w oczach dotychczasowego sojusznika zza oceanu. Reema, która część dzieciństwa spędziła w Waszyngtonie u boku ojca - ambasadora, jest uważana za adwokatkę praw kobiet w konserwatywnym królestwie. Działała także na rzecz walki z rakiem piersi.
Autor: momo//now / Źródło: BBC, Washington Times
Źródło zdjęcia głównego: Wikiepdia (CC BY-SA 4.0)