Antyrasistowska konferencja pod znakiem bojkotu


W Genewie rozpoczęła się pięciodniowa konferencja ONZ na temat rasizmu. Spotkanie odbywa się w mocno okrojonym składzie, bowiem uczestnictwa w nim odmówiło kilka zachodnich krajów, w tym Polska. Powód takiego stanowiska? Zdaniem Zachodu, konferencja może stać się okazją dla krajów muzułmańskich do krytyki Izraela.

Pierwszym państwem, które zdecydowało się na bojkot konferencji były Włochy. Było to jeszcze w marcu tego roku. Następnie takie samo posunięcie zapowiedziały USA, Izrael, Australia, Holandia, a także Polska. Państwa te odmówiły udziału w spotkaniu, bo obawiają się, że na konferencji w Genewie może dojść do podobnej sytuacji jak w 2001 roku.

Wtedy to podobne spotkanie zakończyło się skandalem. Państwa arabskie próbowały przeforsować dokument końcowy, w którym jednoznacznie utożsamiono syjonizm z rasizmem. Według Waszyngtonu, istnieje też obawa, że konferencja stanie się forum "pełnych hipokryzji i nieproduktywnych" antyizraelskich wypowiedzi.

Przewodniczący żałuje

Konferencję ws. rasizmu, ksenofobii i nietolerancji (tzw. Durban II) w Szwajcarii otworzył przewodniczący Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki Mun. Wśród jego pierwszych słów były wyrazy "głębokiego ubolewania" z powodu bojkotu obrad. Przewodniczący bronił krytykowanego przez kraje Zachodu projektu dokumentu końcowego konferencji. Jego zdaniem jest on "dokładnie wyważony", a celem samej konferencji jest rozładowanie światowych napięć, które grożą wybuchem niezadowolenia społecznego.

Ban jednocześnie potępił negacjonistów - zaprzeczających istnieniu holokaustu; stwierdził, iż nie tylko antysemityzm, lecz także islamofobia jest jedną z form rasizmu.

Zdaniem sekretarza generalnego ONZ obecny światowy kryzys gospodarczy z pewnością spowoduje wzrost nietolerancji. Ban Ki Mun wezwał uczestników konferencji, by przeciwstawili się takim tendencjom.

Izrael odwołuje ambasadora

Jedno z państw, które zbojkotowało genewskie forum, poszło o krok dalej. Izrael na znak protestu przeciwko obecności na konferencji antyizraelskiego prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada odwołał swego ambasadora w Szwajcarii, akredytowanego też przy miejscowych przedstawicielstwach ONZ. Źródła izraelskie wyraziły też rozgoryczenie z powodu przyjęcia irańskiego prezydenta w niedzielę przez prezydenta Szwajcarii Hansa-Rudolfa Merza.

Ahmadineżad wielokrotnie publicznie mówił o swoich dążeniach do "starcia Izraela z mapy".

Milczący protest

Wyraz swojego niezadowolenia przebiegu konferencji dały nie tylko państwa zachodnie, ale także demonstranci, którzy przed spotkaniem zorganizowali milczący protest. Z zaklejonymi taśmą ustami, trzymając w rękach plakaty z Mahmudem Ahmadineżadem chcieli zaprotestować przeciw negowaniu Holokaustu oraz pokazać solidarność ze środowiskiem homoseksualistów w Iranie.

Źródło: PAP, APTN