- Do eksplozji doszło na łódce, gdy znajdowało się na niej dziewięć osób. Wszystkie trafiły do szpitala.
- Nie jest jasne, co doprowadziło do eksplozji.
Do zdarzenia doszło w mieście Lechlade w hrabstwie Gloucestershire w Anglii. Około południa w sobotę policja dostała zgłoszenie o tym, że na łódce płynącej Tamizą doszło do eksplozji. Funkcjonariusze przekazali, że w momencie zdarzenia łódź znajdowała się daleko od brzegu, a wskutek incydentu wszystkie dziewięć osób, które znajdowały się na pokładzie, zostało rannych i wpadło do wody.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Wśród rannych dzieci
Wśród poszkodowanych było pięcioro dorosłych i czworo dzieci. Wszyscy trafili do szpitala. Najmłodsze z dzieci ma zaledwie 18 miesięcy. Policja przekazała, że doznało ono poważnych oparzeń i nadal przebywa w szpitalu, podobnie jak dwie inne osoby. Cała trójka jest w stabilnym stanie.
Policjanci ocenili, że to "cud", iż nikt nie zginął w tym "tragicznym zdarzeniu". Porucznik Joe Garrity zaznaczył, że wynika to z "heroicznej odwagi" dwóch innych urlopowiczów, którzy rzucili się na pomoc. - Nie zważając na własne bezpieczeństwo, skoczyli do Tamizy, by pomóc ocalić życie ludzi, spośród których niektórzy nie umieli pływać - podkreślił.
Wskutek zdarzenia zamknięto tymczasowo ten obszar rzeki oraz wszczęto dochodzenie w sprawie przyczyn. Nie jest jasne, co doprowadziło do wybuchu.
W rozmowie z lokalną gazetą "Swindon Advertiser" jedna z pasażerek łodzi powiedziała, że trwało na niej przyjęcie urodzinowe. W pewnym momencie nastąpił głośny huk, a podłoga zapadła się i doszło do pożaru. - Wszyscy wskoczyliśmy do wody i popłynęliśmy do brzegu. Pani, która przechodziła obok, wskoczyła do wody i pomogła wyciągnąć dzieci - relacjonowała.
Autorka/Autor: pb//az
Źródło: Sky News
Źródło zdjęcia głównego: Richard M Lee / Shutterstock.com