Do zdarzenia doszło około godziny 10 podczas spaceru w Wąwozie Korzeniowym w Kazimierzu Dolnym.

- Grupa dzieci około 12-15 lat z Warszawy spacerowała Wąwozem Korzeniowym, nagle spadła dość pokaźna gałąź. Dwoje dzieci zostało na tyle poważnie poszkodowane, że trzeba było je przetransportować do szpitali - jedno śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, drugie karetką. Poszkodowana została też opiekunka grupy - informował tuż po wypadku w rozmowie z tvn24.pl. nadkomisarz Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.

Część grupy trafiła do szpitala na badania

W komunikacie Fijołek podał, że ranne dzieci mają około 12 lat. One i opiekunka trafiły do szpitali w Puławach i Lublinie. "Pozostałym osobom, w tym opiekunom, udzielana była pomoc na miejscu" - przekazał rzecznik w komunikacie.

- Do szpitala przewieziono później jeszcze siedmiu uczniów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, natomiast ze względu na obrażenia, których doznali, konieczna była ich hospitalizacja - przekazała komisarz Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.

Kapitan Emil Głogowski ze straży pożarnej w Puławach mówił na antenie TVN24, że cała grupa została zabezpieczona i udzielono jej doraźnej pomocy. - Znaleziono dla nich miejsce, gdzie mogliby się schować. To szkoła w Kazimierzu Dolnym - przekazał przed południem.

Na miejscu był śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, karetki pogotowia oraz sześć zastępów strażaków.

Wąwóz zamknięty

Burmistrz Kazimierza Dolnego Artur Pomianowski zapowiedział, że wąwóz będzie zamknięty do odwołania. W tym czasie wykonana ma być dokładna ekspertyza dendrologiczna.

"Aby wpuścić kogoś do tego wąwozu, musimy mieć stuprocentową pewność, że nic nikomu się nie stanie" - zaznaczył.

Dodał, że przegląd drzew w wąwozie wykonywany był na bieżąco.

Dowiedz się więcej:

TVN24

Na żywo