Starsza kobieta przyjęła bezdomnego pod swój dach. Zamordował ją, ciało spalił w ognisku

Źródło:
BBC, "The Independent"
Gorleston-on-Sea, Anglia
Gorleston-on-Sea, Anglia
Google Maps
Gorleston-on-Sea, AngliaGoogle Maps

Ruszył proces 42-letniego Allana Scotta, oskarżonego o zamordowanie 83-letniej Patricii Holland i spalenie jej ciała w ogrodzie domu kobiety w brytyjskim Gorleston-on-Sea - informuje BBC. Seniorka pozwoliła mężczyźnie ze sobą zamieszkać, gdy ten nie miał dachu nad głową. Według prokuratury Scott zamordował ją, ponieważ zaczęła nalegać, by się wyprowadził.

Patricia Holland przyjęła Allana Scotta, wcześniej bezdomnego, pod swój dach w miejscowości Gorleston-on-Sea w hrabstwie Norfolk w marcu 2020 roku. Po raz ostatni 83-latkę żywą widziano 24 lipca 2021 roku. Śledczy uważają, że tego lub następnego dnia została ona zamordowana przez Scotta. Policja weszła na teren posesji kobiety, gdzie znaleziono jej zwłoki, po tym, jak bliscy zgłosili jej zaginięcie.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. 21 lutego przed sądem w Norwich rozpoczął się jego proces. Otwierając rozprawę, prokurator David Spens opisał zamordowaną 83-latkę jako "pomocną kobietę, przejmującą się losem ludzi, którzy mieli w życiu problemy, w tym bezdomnych". Jak dodał, osobą bezdomną był właśnie Scott, któremu Holland "zaoferowała dach nad głową".

ZOBACZ TEŻ: Zwłoki 26-latki znalezione w aucie, jej znajomy miał wynieść ciało w zrolowanej wykładzinie. Trafił do aresztu

Gorleston. Morderstwo Patricii Holland

Spens przekazał, że na długo przed morderstwem mężczyzna zaczął zachowywać się agresywnie wobec Holland. - Najgorzej było, gdy pił. Zdarzało się, że bywał agresywny i zaczynał ją kontrolować. Po roku, w maju czy czerwcu 2021 roku, jeśli nie wcześniej, pani Holland zaczęła nalegać, by się wyniósł - relacjonował prokurator.

Jak dodał, w testamencie 83-latki określono, że jeśli kobieta umrze, Scott zostanie eksmitowany, więc oskarżony "stwierdził, iż największe szanse na pozostanie w jej domu będzie miał wtedy, gdy zostanie ona uznana za zaginioną". - Prokuratura uważa, że brutalnie zaatakował ją 24 lub 25 lipca 2021 roku, po czym spalił jej ciało w ognisku na tyłach ogrodu, próbując zatrzeć wszelkie ślady. Kiedy policja znalazła spalone zwłoki, zostało z nich tak niewiele, że nie dało się ustalić przyczyny śmierci - powiedział prokurator Spens. Zaznaczył, że choć prawdopodobnie kobieta została wrzucona do ognia, gdy już nie żyła, nie ma dowodów, które mogłyby to potwierdzić.

"Wiecznie szczęśliwa osoba o złotym sercu"

Prokurator podkreślił, że choć Holland na co dzień wspomagała się chodzikiem i była generalnie "osłabiona", to nie miała żadnych poważnych problemów zdrowotnych. - Przyjaciele opisywali ją jako wiecznie szczęśliwą osobę o złotym sercu. Sąsiedzi też przekazali, że była wspaniałą, serdeczną kobietą - zaznaczył.

Jak informuje BBC, proces w tej sprawie ma potrwać trzy tygodnie.

ZOBACZ TEŻ: Uniewinniony po 28 latach w więzieniu. Prawdziwemu mordercy zrobiło się go szkoda

Autorka/Autor:kgo//az

Źródło: BBC, "The Independent"

Źródło zdjęcia głównego: Tony Dunn / Shutterstock.com