Presje były, są i będą, to oczywiste w polityce międzynarodowej. Dla nas najważniejsza jest realizacja interesu narodowego, a jest nim bezpieczeństwo Polaków - mówił w sobotę w Monachium prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, osiągnięciu tego celu służy m.in. obecność w Polsce wojsk amerykańskich.
Na konferencji prasowej w ramach 53. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa prezydent Andrzej Duda był pytany, jak odczytywać słowa senatora Johna McCaina, który podczas piątkowego panelu o przyszłości Zachodu mówił, że nadszedł czas testowania administracji USA.
- Czy to będzie Morze Południowochińskie, Bliski Wschód, Ukraina - to jest czas, by pokazać solidarność – mówił senator. - Myślę, że jednym z krajów, który zostanie poddany pewnej presji, jest pański – powiedział McCain, zwracając się do prezydenta Dudy, który również uczestniczył w tym panelu.
"Wszyscy wiemy, że presje są"
Prezydent zaznaczył na sobotniej konferencji prasowej, że poza panelem rozmawiał jeszcze z senatorem McCainem w cztery oczy, ale nie ujawnił treści tej rozmowy.
- Przecież różne presje są wywierane, przecież wszyscy wiemy, że te presje są - to są presje z różnych stron. Presja dla nas, polityków, którzy mają świadomość, w jakich czasach i na jakim poziomie prowadzą działania, realizując polskie interesy - bo to jest dla nas najważniejsze - to presja nie jest dla nas niczym nowym: były presje, są presje i będą presje - to jest oczywiste w polityce międzynarodowej - powiedział.
Najważniejsze - bezpieczeństwo
W jego opinii najważniejsze jest to, żeby realizować interesy kraju, a przede wszystkim - interesy rodaków, przed którymi politycy odpowiadają za sprawowanie urzędów.
- Ta odpowiedzialność oznacza przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa - i to jest ten cel najistotniejszy. Polacy mają być bezpieczni i czynimy wszystko, aby tak było i mam nadzieję, że nasi rodacy to widzą - dodał prezydent, wskazując, że chodzi tu m.in. o obecność armii Stanów Zjednoczonych w Polsce, "która w sposób poważny zaistniała po raz pierwszy od tego momentu, kiedy nastąpiła w Polsce transformacja".
- Myśmy od dawna byli członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, tylko tego NATO nie było tak naprawdę w Polsce - i w tej chwili ono jest, poprzez obecność armii Stanów Zjednoczonych i ono będzie poprzez obecność sił sojuszniczych, która w tej chwili jest w trakcie organizacji, i jestem przekonany, że niedługo w sposób sprawny te siły sojusznicze w Polsce się znajdą - dokładnie tak, jak zostało to ustalone w czasie szczytu NATO w Warszawie - podkreślił.
- Dla nas to jest najważniejsze, a presje będą różne. Będą tacy, którzy będą niezadowoleni z tego, że wojska NATO są obecne w Polsce i na pewno będą wywierali i wywierają presję, próbują. Inni z kolei uważają, że być może trzeba zgadzać się na różnego rodzaju rozwiązania, które z punktu widzenia interesów Polski nie są rozwiązaniami korzystnymi. My będziemy wtedy szukali takich rozwiązań, które będą rozwiązaniami polubownymi, gdzie obie strony będą wygrywały, bo dla nas najważniejszy jest interes Polaków - i to staramy się realizować - dodał prezydent.
Duda o słowach Pence'a - byłem spokojny
Jak powiedział, ucieszył się, że zapewnienia wiceprezydenta Mike'a Pence’a o wypełnieniu przez USA zobowiązań sojuszniczych NATO, które padło publicznie na forum konferencji w Monachium, ale to stanowisko było mu już znane.
- Ja te słowa usłyszałem wcześniej bezpośrednio od pana prezydenta Donalda Trumpa, bo ja odbyłem z panem prezydentem kilkunastominutową rozmowę telefoniczną i on dokładnie coś takiego mi powiedział, tak że jeśli o te kwestie chodzi, ja tu byłem zupełnie spokojny - powiedział prezydent przypominając, że toczyły się spekulacje o tym, jaką postawę w tej sprawie przyjmie nowy prezydent USA i jego administracja.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił także, że z jego licznych rozmów z przedstawicielami różnych państw wynika, iż wszyscy, nie tylko w Europie, ale i poza nią, czekają, jakie będą działania nowej administracji amerykańskiej.
- Powtarzam: działania, bo w sferze medialnej słyszeliśmy różne, często wypaczone, informacje. Pan prezydent Donald Trump do niedawna był biznesmenem, teraz jest politykiem. Pozwólmy mu spokojnie rozpocząć działalność - mówił prezydent.
"Strażnik ładu i porządku"
Wyraził przekonanie, że linia polityczna Trumpa będzie, to "polityka wyważona, taka, jaką polityka amerykańska przez dziesięciolecia była". Podkreślił, że USA są postrzegane jako "strażnik ładu i porządku na świecie, który w sposób poważny traktuje swoich sojuszników".
Prezydent Duda dodał, że o tym właśnie rozmawiał z amerykańskim senatorem Johnem McCainem, który kilkakrotnie zapewniał go, że "bezpośrednie zaplecze prezydenta Trumpa, to ludzie bardzo poważni, z wielkim doświadczeniem politycznym, poważnie myślą o sojuszu USA i Europy oraz USA i NATO".
- Dziś wypowiedziane słowa wiceprezydenta Mike'a Pence'a jasno potwierdzają tę diagnozę - powiedział prezydent Duda.
Autor: mm//rzw / Źródło: PAP