Amerykanie muszą wybić część stad mustangów - dzikich koni, które żyją na swobodzie w zachodnich stanach. Powodem jest ich zbyt duża liczba.
Innym powodem są także rosnące koszty utrzymania stad, które pasą się na rządowych pastwiskach. Spada też liczba mustangów, które oswajają na własny użytek ludzie.
Również farmerzy skarżą się, że wzrost populacji mustangów oznacza mniejszą ilość paszy dla zwierząt hodowlanych.
Za dużo mustangów
Na terenie dziesięciu amerykańskich stanów żyje na swobodzie ponad 33 tysiące dzikich koni. Dalsze 30 tysięcy przebywa na zamkniętych, utrzymywanych przez władze pastwiskach, gdzie część jest przygotowywana do adopcji.
Zdaniem amerykańskiego urzędu ds. zarządzania gruntami, optymalna liczebność stad by "mieć zdrowe konie na zdrowych farmach" - nie powinna przekraczać 27 tysięcy zwierząt w dziesięciu stanach.
Narodowa Izba ds. Dzikich Koni i Osłów zdecyduje
Ostateczna decyzja w sprawie likwidacji części stad mustangów - bądź podjęcia alternatywnych środków zaradczych - zapadnie prawdopodobnie we wrześniu na posiedzeniu Rady Doradczej Narodowej Izby ds. Dzikich Koni i Osłów.
Źródło: PAP, tvn24.pl