Amerykański Senat poparł w nocy z czwartku na piątek ustawę budżetową na rok 2014, przewidującą wydatki państwa na 1,1 bln dolarów. Wcześniej projekt zatwierdziła Izba Reprezentantów. Teraz czeka na podpis prezydenta Baracka Obamy.
Za budżetem w obecnym kształcie opowiedziało się 72 senatorów. 26 było przeciw.
Pomógł kompromis
Ustawa jest konsekwencją osiągniętego w grudniu w Kongresie dwuletniego porozumienia budżetowego, teraz rozpisanego na konkretne agencje rządowe. Przewiduje, że wydatki urzędów federalnych do końca roku budżetowego, liczonego w USA do 30 września, wyniosą 1,1 bln dolarów. To wzrost z 998 mld w roku 2013.
Obama musi podpisać ustawę do soboty. Jeśli tego nie zrobi, rząd federalny znów zostanie bez środków. Biały Dom zapewnia jednak, że prezydent zdąży, aby uniknąć kryzysu, do jakiego doszło w październiku ubiegłego roku, kiedy w konsekwencji sporów budżetowych w Kongresie zamknięto amerykańskie urzędy.
Ustawa zakłada m.in. wzrost pensji pracowników federalnych o 1 proc., a także wzrost o 1 bln dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim na edukację przedszkolną (program Head Start).
Poza tym zdecydowano o wykluczeniu niepełnosprawnych wojskowych weteranów z przyjętego w grudniu planu o ograniczeniu przywilejów dla wojskowych emerytów poniżej 62 roku życia. Ustawa przewiduje także dodatkowe 92 mld na pomoc w nagłych wypadkach (emergency funding) dla uchodźców, wojnę w Afganistanie i inne zagraniczne operacje.
Autor: adsz/klim/ / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 2.0)