Białym Dom wyraził zadowolenie z ułaskawienia przez prezydenta Ukrainy skazanego na cztery lata więzienia byłego szefa MSW Jurija Łucenki. - Wciąż jest jednak wiele do zrobienia na Ukrainie - oświadczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
"Wzywamy władze Ukrainy, by zakończyły wszystkie procesy na tle politycznym i podjęły kompleksowe reformy sądownictwa, aby taka selektywna sprawiedliwość już się nie powtórzyła" - napisano w oświadczeniu rzecznika.
W komunikacie podkreślono też, że Stany Zjednoczone zdecydowanie popierają demokratyczne i europejskie aspiracje narodu ukraińskiego, które mogą zostać zrealizowane tylko poprzez ciągłe reformy i przestrzeganie prawa.
Prawa ręka Tymoszenko na wolności
Łucenko, bohater pomarańczowej rewolucji 2004 r. i zagorzały krytyk prezydenta Janukowycza, został skazany za sprzeniewierzenie pieniędzy państwowych w czasach, gdy kierował MSW. Przyznał m.in. swemu kierowcy dodatek emerytalny o równowartości 16 tys. złotych. Opozycjonista uważa, że jego wyrok zapadł z przyczyn politycznych. Stanowisko to podzielała Unia Europejska, która nie zgodziła się m.in. na podpisanie już wynegocjowanej umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu między UE a Kijowem.
Ultimatum dla Kijowa
W więzieniu wciąż pozostaje jednak była premier Julia Tymoszenko, której skazanie UE i USA też uważają za umotywowane politycznie. Na rozwiązanie problemów więzionych opozycjonistów, takich jak Łucenko i Tymoszenko, UE dała Kijowowi czas do maja. W przeciwnym razie nie dojdzie do planowanego w listopadzie w Wilnie podpisania umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu.
Autor: rf//mtom/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP